W niedzielę, w dniu 21. finału WOŚP Terlikowski na łamach "Frondy" opublikował artykuł, w którym stwierdził, że Jerzy Owsiak, mówiąc, że eutanazję rozumie jako "pomoc starszym w cierpieniach", "dobrowolnie opowiedział się po stronie cywilizacji śmierci".
Owsiak, który jeszcze w grudniu wyjaśniał swoje stanowisko w tej sprawie po burzy medialnej, jaką wywołały jego słowa (sprawę komentowała też Konferencja Episkopatu Polski), widząc w poniedziałek Terlikowskiego, zdecydował się odniesienie się do tekstu dziennikarza.
"Pan nie kocha ludzi"
- To pan tak, to pan...? Dlaczego pan mnie tak nienawidzi? - zapytał dziennikarza.
- Ja pana wcale nie nienawidzę - stwierdził dziennikarz i kontynuował:
- Ale czytał pan tekst? Dwie trzecie tekstu jest dobrze, jedna trzecia jest o eutanazji.
Owsiak oświadczył, że tak, "czytał".
- Pan mi zarzuca zabijanie. Proszę pana! Wie pan, co trzeba? Rock and roll może tylko pana uratować. Niech pan poprosi rodziców, żeby pana puścili na Przystanek Woodstock. Niech pan ich poprosi i przyjedzie. Pan musi kochać ludzi - mówił podniesionym głosem.
- Ale ja kocham ludzi - argumentował Terlikowski.- Panu się tak wydaje, pan nie kocha ludzi - krzyknął Owsiak i odszedł.
Autor: adso//mat/k / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24