Jeszcze w marcu rozegra się ostatni akt wojny między prezydentem a premierem o krzesła na szczytach Unii Europejskiej. Jak dowiedział się "Dziennik" 27 marca Trybunał Konstytucyjny ma wreszcie rozstrzygnąć, który z nich może reprezentować Polskę na takich spotkaniach. Współpracownicy Donalda Tuska boją się jednak, że sędziom TK może zabraknąć odwagi by wydać jednoznaczną decyzję.
Co powiedzą?
- Boimy się, że sędziowie będą się bali podjąć decyzję i zajmą wymijające stanowisko - mówi "Dziennikowi" bliski współpracownik szefa rządu. A co o całej sprawie myślą ministrowie prezydenta? - W tej chwili będzie nieelegancko to komentować.Czekamy na orzeczenie - ucina jeden z nich i odmawia oficjalnego komentarza.
Jeszcze w październiku gdy - po najbardziej spektakularnej wojnie o unijne krzesło - wniosek premiera (by to sędziowie orzekli, kto odpowiada za kształt polskiej delegacji) wpłynął do Trybunału, prezydenccy ministrowie nie zostawiali na nim suchej nitki. - Przypuśćmy, że Trybunał rozstrzygnie, iż to premier ustala składy delegacji, bo przecież konstytucja nie mówi o szczytach UE. Czy wówczas może wbrew woli prezydenta wpisać go do jakieś delegacji? No chyba tak, jeżeli ustala - ironizował wtedy szef prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki.
27 marca się wyjaśni
Sceptycznie do pomysłu by to sędziowie TK rozwiązywali spór o unijne krzesła od początku wypowiadali się też byli prezesi TK. Dlaczego? Bo dotychczas każda próba uzyskania wykładni w kwestii rozdziału władzy wykonawczej kończyła się odmową ze strony sędziów. Co mówią dzisiaj? - Dobrze, że się tym zajmą, i mam nadzieję, że zapadnie rozstrzygnięcie - przyznaje w rozmowie z "Dziennikiem" prof. Marek Safjan, były prezes Trybunału. Ma nadzieję, że ewentualne orzeczenie przynajmniej zmniejszy skalę konfliktu wokół kształtowania polityki europejskiej.
Być może zatem ostatni akt walki o miejsce przy unijnym stole rozegra się już 27 marca. Wtedy to właśnie, tydzień po najbliższym szczycie UE, sędziowie zajmą się problemem. - Potwierdzam, że biuro TK poinformowało nas o terminie takiej rozprawy - potwierdza "Dziennikowi" szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jacek Turczyk