Muzeum Powstania Warszawskiego otrzymało z austriackiego Czerwonego Krzyża kartotekę członków brygady specjalnej SS dowodzonej przez Oskara Dirlewangera - pisze "Rzeczpospolita". To jednostka, która odznaczyła się szczególnym okrucieństwem w tłumieniu Powstania Warszawskiego. Część jej członków nadal żyje.
Jednostka Dirlewangera brała udział m.in. w rzezi cywilnej ludności Woli oraz w zbrodniach popełnionych na Starym Mieście. - Była to raczej gromada świń aniżeli żołnierze - tak po wojnie ocenił jednostkę szef sztabu SS Ernst Rode.
Kartotekę zbrodniarzy muzeum dostało przez przypadek. - Zbieramy świadectwa o Powstaniu Warszawskim. Chcieliśmy przeprowadzić rozmowy z żyjącymi żołnierzami, którzy walczyli przeciw powstańcom - opowiada dyrektor MPW Jan Ołdakowski.
Kartotekę dirlewangerowców znalazł Austriacki Czerwony Krzyż. Zawierała ona nie tylko nazwiska zbrodniarzy, lecz również ich adresy.
- Jesteśmy bardzo zainteresowani tymi dokumentami. Nie ulega wątpliwości, że żołnierze tej jednostki to zbrodniarze. Należy poważnie rozważyć wszczęcie śledztwa. Zwłaszcza że zbrodnie popełnione w czasie powstania nie zostały osądzone - mówi "Rzeczpospolitej" prezes IPN Janusz Kurtyka.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24