Orlen traktowany był jak prywatny folwark - powiedział w programie "#BezKitu" minister aktywów państwowych Borys Budka. Wskazywał, że ze służbowej karty Orlenu opłacano między innymi "wydatki stomatologiczne" i "zabieg botoksu".
W piątkowym wydaniu programu "#BezKitu" minister Borys Budka odniósł się do działalności byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, który w wywiadzie dla Radia Zet mówił między innymi, że "pan Budka nie ma zielonego pojęcia o biznesie" i "szkoda, że pomyliła mu się administracja publiczna z dużym międzynarodowym biznesem".
- Szkoda, że pan Obajtek nie opowiedział również na przykład o wydatkach stomatologicznych jego i jego kolegów, które z kasy Orlenu były również pokrywane. No cóż, Orlen traktowany był jak prywatny folwark. Nie wiem, być może jego biznesowi partnerzy również korzystali z zabiegu botoksu, bo taki wydatek się pojawia w tych wydatkach z karty kredytowej - skomentował Budka.
- Naprawdę to jest niebywałe, że facet, który przez przypadek, tylko dzięki koneksjom politycznym znalazł się w tym polskim czempionie, śmie kogokolwiek pouczać o kulturze - dodał.
"Jemu się ten uśmieszek skończy w momencie, kiedy będzie musiał za to wszystko przed sądem odpowiedzieć"
Dopytywany o kwestię opłacenia zabiegu botoksu ze służbowej karty Orlenu, szef MAP przekazał, że "służby będą informowały i zarzuty stawiały". - To była taka ciekawa umowa, członkowie zarządu mieli pakiety medyczne, ale poza tymi pakietami były na przykład usługi protetyczne, czyli ktoś sobie mógł ząbki zrobić, oczywiście na koszt Orlenu, poza tymi pakietami - wskazywał Budka.
Jak wyjaśniał, "tak to wyglądało, że oni płacili tymi kartami i później pisali: prezent dla kontrahenta, spotkanie, na przykład w Harrodsie (luksusowy dom towarowy w Londynie - red.)". - Zero do tego rachunków, tylko taka adnotacja - dodał.
Wskazywał, że opłacony ze służbowej karty zabieg botoksu był opisywany jako "leczenie migreny".
- Jeżeli mnie pan Obajtek chce pouczać o kulturze i biznesie, to ja przypomnę, bo będę przypominał za każdym razem, jak pan Obajtek znalazł się w tym takim wielkim biznesie. Otóż trzeba było zmienić prawo, żeby wyciągnąć Obajtka z ławy oskarżonych, umorzyć jego postępowanie, by mógł wejść jako ten "biznesmen partyjny" do tego typu spółek - wyjaśniał Budka.
- Jemu się ten uśmieszek skończy w momencie, kiedy będzie musiał za to wszystko przed sądem odpowiedzieć - dodał.
Budka: Orlen wydał ponad pół miliona złotych na wycieczkę, która się nie odbyła
Budka mówił też, że "ponad pół miliona złotych zarząd Orlenu wydał na wycieczkę, która się nie odbyła". - Tak organizowali swoje wyjazdy, że nie potrafili nawet przewidzieć, że na przykład kontrahent zmieni zdanie. I cóż, chyba 550 tysięcy trzeba było wydać, mimo że nikt nigdzie nie poleciał, bo zarezerwowali sobie prywatnego jeta i hotele - wskazywał.
- I to jest skandal, że Obajtek jeszcze udaje wielkiego biznesmena. Jeżeli on mówi o kulturze, to jesteśmy przed dwudziestą drugą, są zacni młodzi ludzie, więc ja bym wolał nie cytować tego, co jest w przestrzeni publicznej, ale wystarczy sobie wygooglować, w jaki sposób pan Obajtek mówił nawet o politykach swojego obozu władzy, jak mówił o jakichś kontrahentach - podkreślał Budka.
- Pamiętamy te cytaty, więc kultura i Obajtek to jak Jarosław Kaczyński i demokracja - dodał.
Budka: mam nadzieję, że powstanie zespół prokuratorów, który zajmie się Orlenem
- Tam (w Orlenie - red.) jest tyle nieprawidłowości, że mam nadzieję, iż prokurator generalny i prokurator krajowy stworzą wręcz zespół prokuratorów, który będzie zajmował się Orlenem - powiedział Budka. - Trzeba pokazać, w jaki sposób ze spółki wyciągano pieniądze, które służyły propagandzie - dodał.
Budka stwierdził też, że są dokumenty, z których jasno wynika, że najważniejsi politycy Zjednoczonej Prawicy mieli wiedzę o nieprawidłowościach w Orlenie. Jak dodał, jego rola jako ministra aktywów kończy się na zmianach kadrowych w spółkach Skarbu Państwa, ale "prokurator ma bardzo dużo pracy przed sobą".
- Z pewnością Daniel Obajtek będzie cennym źródłem dla prokuratury i polskich służb wyjaśniania wszystkich afer Orlenu. Tego on się najbardziej obawia i dlatego na klęczkach przed prezesem próbuje wybłagać miejsce do europarlamentu z ramienia PiS-u - zaznaczył minister.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24