Komisja Wenecka w piątek około południa przyjęła opinię ws. ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Część jej przepisów - zdaniem Komisji - "spowoduje znaczące opóźnienie i blokadę pracy Trybunału, czyniąc jego pracę nieefektywnym, oraz podważając jego niezależność". W posiedzeniu Komisji nie wziął udziału przedstawiciel polskiego rządu.
Opinia liczy 25 stron i zawarta jest w około 130 punktach, odnoszących się m.in. do sposobu powoływania prezesa TK i kolejności zajmowania się sprawami przez TK.
Do pierwszego projektu opinii, sporządzonego po wizycie delegacji KW w Warszawie, dodano poprawki. Ich podstawą były między innymi przesłane pisemne uwagi strony polskiej, liczące 13 stron.
Tylko jeden członek Komisji - przedstawiciel Węgier - był przeciwko ostatecznej wersji opinii krytycznej wobec Polski - dowiedział się reporter TVN24, Michał Tracz.
Co jest w opinii?
Komisja Wenecka w opinii zwraca uwagę, że ustawa o TK nie uwzględnia dwóch kluczowych zasad podziału i równowagi władz: niezależności władzy sądowniczej i pozycji Trybunału Konstytucyjnego jako ostatecznego arbitra rozstrzygającego w sprawach konstytucyjnych.
Komisja zauważa, że od zaprezentowania władzom projektu opinii polska strona poczyniła postępy. Wśród poprawek wymieniono "zmniejszenie większości wymaganej do wydania orzeczenia z dwóch trzecich do zwykłej większości", a także brak przepisu "o wszczęciu postanowień dyscyplinarnych wobec sędziów przez prezydenta Polski i ministra sprawiedliwości".
Jednakże - podkreślono w nocie informującej o treści opinii - "te i inne poprawki są zbyt ograniczone", ponieważ inne zapisy ustawy "spowodują znaczące opóźnienie i blokadę pracy Trybunału, czyniąc jego pracę nieefektywnym, oraz podważając jego niezależność z powodu nadmiernego uregulowania i kontroli wykonawczej nad jego funkcjonowaniem".
Wśród przykładów takich postanowień KW wymieniła możliwość opóźnienia sprawy do sześciu miesięcy na wniosek czterech sędziów TK (chodzi o blokowanie wyroku pełnego składu TK). W ocenie KW "nie ma to uzasadnienia" i "może być łatwo nadużywane, by opóźnić" prace w "delikatnych kwestiach".
Innym takim wskazanym przykładem jest umożliwienie prokuratorowi generalnemu zablokowanie rozpoznania sprawy poprzez jego nieobecność na rozprawie.
Długa lista uwag
Ponadto wymieniono możliwość zawieszenia wszystkich spraw instytucjonalnych na sześć miesięcy z powodu ich ponownej rejestracji, co "opóźni pracę Trybunału" w ważnych przedłożonych kwestiach oraz wymóg, by postępowanie w innych sprawach zamykano w ciągu roku.
W opinii skrytykowano sposób zgłaszania kandydatów na prezesa Trybunału prezydentowi RP. Może to według KW prowadzić do sytuacji, w której "mianuje się kandydata, który nie ma poparcia sędziów" (zgodnie z lipcową ustawą o TK, prezydent powołuje prezesa i wiceprezesa TK spośród trzech kandydatów przedstawianych mu przez Zgromadzenie Ogólne sędziów TK; wcześniej było to dwóch kandydatów).
Komisja Wenecka oświadczyła też, że "bez żadnej konstytucyjnej czy też prawnej podstawy" kancelaria premiera "przejęła kontrolę nad ważnością orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, odmawiając ich publikacji". "Odmowa premier w sprawie publikowania orzeczeń nie została nawet zakomunikowana z wyjaśnieniami samemu Trybunałowi, który z kolei dowiedział się o tym z mediów" - podkreśliła KW. "Zamiast odblokować niepewną sytuację Trybunału Konstytucyjnego, parlament i rząd nadal rzucają wyzwanie jego pozycji jako definitywnego arbitra w kwestiach konstytucyjnych i sobie przyznają jego uprawnienia" - głosi komunikat KW, podsumowujący przyjęte stanowisko.
Tracz: Komisja krytykuje ustawę
Jak relacjonował wcześniej reporter TVN24 Michał Tracz, Komisja zgłasza też uwagi m.in. do kwestii nieopublikowania wyroków z 9 marca i 11 sierpnia, co - zdaniem Komisji - pogłębia kryzys konstytucyjny w Polsce.
Zwraca uwagę na sposób wybierania prezesa TK, zasady obecności Prokuratora Generalnego w czasie posiedzeń Trybunału (oraz to, że jego nieobecność może blokować wydawanie wyroków). Komisja Wenecka krytykuje także możliwość blokowania wydawania orzeczeń w przypadku braku zgody części sędziów oraz obowiązek rozpatrywania spraw według kolejności zgłaszania.
"Niecodzienny bojkot"
Obrady Komisji Weneckiej odbywały się bez przedstawiciela strony polskiej. Rządowej delegacji nie było, ponieważ - jak wyjaśniło w środę MSZ - uznano, że udział w obradach "legitymizowałby działania Komisji, które - z przykrością należy stwierdzić - mają stronniczy charakter". Komisja Wenecka otrzymała natomiast uwagi strony polskiej do projektu opinii sporządzonego po wrześniowej wizycie jej delegacji w Warszawie i przeprowadzonych tam rozmowach.
Rzecznik Rady Europy Panos Kakawiatos podkreślił w czwartek w krótkim oświadczeniu przekazanym dziennikarzom, że "taki bojkot" jest "niecodzienny" w przypadku wydania tak ważnego stanowiska.
W rozmowach nieoficjalnych członkowie Komisji Weneckiej przyznają, że jeszcze nikt nigdy nie obraził tak Komisji - relacjonował Michał Tracz, wysłannik TVN24 w Wenecji.
Gianni Buquicchio, przewodniczący Komisji Weneckiej, mówił, że jest mu po prostu przykro, że przy tak ważnej sprawie nie bierze udziału polski przedstawiciel. - Nie potrzebujemy żadnej legitymizacji. Mamy ją już. Jesteśmy po to, by współpracować z państwami. Nie chcemy krytykować jakiegoś kraju dla samej przyjemności krytykowania - powiedział.
"Słowa, których Komisja nie akceptuje"
W rozmowie z dziennikarzami po przyjęciu tekstu opinii na temat lipcowej ustawy Buquicchio powiedział, że obecna opinia jest "mniej krytyczna" niż poprzednia, wydana w marcu, na temat pierwszej ustawy o TK (chodzi o grudniową nowelę ustawy o TK - red.).
- Przyznajemy, że poczyniono pewne wysiłki, by poprawić sytuację Trybunału Konstytucyjnego- podkreślił. - Są pozytywne elementy, ale niestety to nie wystarczy” - dodał szef Komisji. Wyraził przekonanie, że "kumulacja negatywnych elementów uniemożliwia pracę Trybunałowi". Buquicchio poinformował, że KW przeanalizowała pisemne uwagi nadesłane przez stronę polską, i stwierdził, że część z nich była przydatna i pomogła wnieść poprawki do projektu opinii. - Wzięliśmy je pod uwagę, ale muszę powiedzieć, że ton tych komentarzy był bardzo zaskakujący - dodał. Wcześniej mówił, że w uwagach tych pojawiły się zarzuty nieuczciwości i niekompetencji pod adresem Komisji. - Były tam słowa, których Komisja nie akceptuje - wyjaśnił.
Pytany o to, czego Komisja obecnie oczekuje, odparł: "Oczekujemy wzięcia pod uwagę naszych sugestii". - Chcę jeszcze raz powtórzyć z naciskiem: my nie wydajemy rozkazów ani nie pouczamy. Nie jesteśmy stronniczy. Jesteśmy bezstronni, apolityczni, a naszym celem jest postęp demokracji w Polsce, w Europie i poza nią - oznajmił Gianni Buquicchio. Zauważył, że w Polsce trwają prace nad kolejnym projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (projekt ustawy o statusie sędziów TK - red.). - Być może zostaniemy poproszeni o wydanie następnej opinii - powiedział. W konkluzji stwierdził zaś, że decyzje Trybunału "muszą być respektowane i wykonywane”, a jego wyroki - publikowane.
Kaarlo Tuori z Finlandii, który stał na czele delegacji KW podczas jej wizyty w Warszawie we wrześniu, również oświadczył, że kluczową kwestią pozostaje konieczność publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Wyjaśnił, że konieczność natychmiastowej publikacji "jasno wynika z konstytucji". - W polskiej konstytucji nie ma niczego, co dawałoby w naszej ocenie prawo premierowi i jego kancelarii do kontroli dotyczącej legalności decyzji Trybunału - zaznaczył Tuori.
Krytyczna opinia z marca
To już drugie stanowisko Komisji Weneckiej na temat ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
W marcu KW zajmowała się przepisami dotyczącymi TK na wniosek szefa polskiej dyplomacji Witolda Waszczykowskiego. Teraz bada ustawę o TK na prośbę sekretarza generalnego Rady Europy Thorbjoerna Jaglanda.
Przyjęta w marcu opinia na temat nowelizacji poprzedniej ustawy o TK była bardzo krytyczna. KW zaapelowała wtedy o publikację orzeczenia TK z 9 marca w sprawie grudniowej noweli o Trybunale autorstwa PiS, co - według niej - byłoby punktem wyjścia z kryzysu. Ponadto ostrzegła, że osłabienie TK stanowi zagrożenie dla demokracji, praw człowieka i rządów prawa w Polsce.
Jeszcze w czasie wizyty w Warszawie przedstawiciele KW mówili, że w nowej opinii znajdzie się stanowisko wobec kwestii niepublikowania orzeczeń TK.
Autor: mart,pk/ja / Źródło: PAP, TVN 24