Pobili operatora, usłyszeli zarzuty. "Niech minister Szyszko potępi atak"

Mężczyźni, którzy pobili operatora telewizji Polsat, usłyszeli zarzuty
Zarzuty rozboju z uszkodzeniem ciała dla dwóch mężczyzn
Źródło: tvn24
Zarzut rozboju połączonego z uszkodzeniem ciała usłyszało dwóch mężczyzn, którzy w sobotę mieli pobić operatora Polsatu robiącego materiał w Puszczy Białowieskiej - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Rejonowa w Hajnówce. Napastnikom grozi za to do 12 lat więzienia. Szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zaapelowała do ministra środowiska Jana Szyszki, aby potępił atak na operatora.

Operator Polsatu został zaatakowany w sobotę w Puszczy Białowieskiej. Do zdarzenia doszło, kiedy ekipa telewizji Polsat realizowała materiał w Puszczy Białowieskiej. Napastnicy zniszczyli sprzęt i zabrali z karty pamięci z nagranym przez niego materiałem filmowym.

"Nie przyznają się, ale nie zaprzeczyli, że uczestniczyli"

Jak poinformował rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku Tomasz Krupa, policja zatrzymała w tej sprawie dwóch mężczyzn w wieku 22 i 47 lat. To mieszkańcy powiatu białostockiego, którzy pracowali przy wycince drzew w Puszczy Białowieskiej.

Trybunał Sprawiedliwości nakazał Polsce wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej.

W poniedziałek rano mężczyźni, którzy pobili operatora telewizji Polsat, zostali doprowadzeni z policyjnego aresztu do Prokuratury Rejonowej w Hajnówce. Mężczyźni usłyszeli zarzut rozboju połączony z uszkodzeniem ciała. Grozi im do 12 lat więzienia - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Rejonowa w Hajnówce.

W poniedziałek mężczyźni zostali doprowadzeni z policyjnego aresztu do Prokuratury Rejonowej w Hajnówce

W poniedziałek mężczyźni zostali doprowadzeni z policyjnego aresztu do Prokuratury Rejonowej w Hajnówce

- Mężczyźni nie przyznają się do zarzutów, ale nie zaprzeczyli, że uczestniczyli w tym zdarzeniu - wyjaśnił prokurator Jan Andrejczuk z Prokuratury Rejonowej w Hajnówce.

Poinformował też, że prokuratura wystąpiła w poniedziałek do sądu o areszt tymczasowy dla mężczyzn. - Z uwagi na charakter czynu, konieczność zebrania pełnego materiału dowodowego, w tym ustalenia pozostałych świadków, którzy mogliby widzieć przebieg tego zdarzenia, jak również na konieczność odzyskania kart SIM, które zostały wyjęte z kamery telewizyjnej, prokuratura podjęła decyzję o wystąpienie do sądu o środek zapobiegawczy, tymczasowego aresztu - powiedział Andrejczuk.

Mężczyźni w charakterze podejrzanych zostali przesłuchani przez prokuraturę w poniedziałek. Są oni pracownikami jednej z firm, która zajmuje się wycinką drzew w Puszczy Białowieskiej. Według prokuratury są spokrewnieni.

"Oczekuję potępienia ataku"

Szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer oświadczyła w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie, że pobicie operatora telewizji Polsat budzi oburzenie. - Mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której człowiek wykonujący swoją pracę, który chciał dokumentować, to co się dzieje obecnie w Puszczy Białowieskiej, został pobity - zaznaczyła.

Posłanka Nowoczesnej powiedziała też, że oczekuje ze strony ministra środowiska Jana Szyszki potępienia ataku na operatora Polsatu. - Czekam na jego słowa, w których wyraźnie odetnie się od działania, jakim jest przemoc wobec człowieka, który chciał dokumentować wycinkę w Puszczy Białowieskiej - zaznaczyła.

Jej zdaniem konieczna jest zdecydowana reakcja rządu, aby pokazać, że nie ma akceptacji dla przemocy. - Sprawa jest oczywista, sprawcy są złapani i przyznali się do swych działań - mówiła Lubanuer.

"Odcinamy się od przejawów agresji"

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku wydała w poniedziałek komunikat w sprawie pobicia operatora telewizji.

"Według informacji prowadzących dochodzenie policjantów sprawcami pobicia są osoby zatrudnione w jednym z prywatnych zakładów usług leśnych, wyłonionych przez Nadleśnictwo Białowieża w przetargu do wykonania zleconych prac w lesie. Nie są to zatem pracownicy lub osoby w inny sposób podległe jakiejkolwiek jednostce Lasów Państwowych. Nie mamy wpływu na dobór pracowników przez zleceniobiorcę oraz ich zachowanie niezwiązane bezpośrednio z wykonywaną pracą" - czytamy w komunikacie.

Jednak - jak zaznaczono - "w niczym nie zmienia to faktu, że Nadleśnictwo Białowieża, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku i całe Lasy Państwowe zdecydowanie odcinają się od tego i podobnych przejawów agresji oraz potępiają używanie przemocy w każdej formie".

"Leśnicy zawsze wykonują swoje obowiązki sumiennie i w zgodzie z prawem, a swoje racje przedstawiają w rzeczowy, merytoryczny i spokojny sposób, niezależnie od tego, jak bardzo podgrzewany jest konflikt wokół Puszczy Białowieskiej. Tego samego oczekujemy od wszystkich uczestników dyskusji o Puszczy, również od osób wykonujących w terenie zlecone prace w zakresie zapewniania bezpieczeństwa publicznego, pożarowego, ochrony siedlisk i wszelkie inne" - czytamy w komunikacie.

"Działali z własnej inicjatywy czy na czyjeś polecenie?"

Oświadczenie w sprawie sobotniego ataku na operatora napisał również Press Club Poland.

PRZECZYTAJ CAŁE OŚWIADCZENIE PRESS CLUB POLAND

"Bandycki atak na wykonujące obowiązki dziennikarskie operatora telewizji Polsat News jest wydarzeniem, które nie ma precedensu" - napisano.

"Doszło nie tylko do przestępstwa z art. 43 Prawa prasowego ('Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej - podlega karze pozbawienia wolności do lat 3'), ale także z Kodeksu karnego. Szczegółową kwalifikację prawną pozostawiamy właściwym instytucjom" - czytamy w oświadczeniu.

Jak zaznaczyli, "w sprawie pojawia się także bardzo istotne pytanie: czy sprawcy działali z własnej inicjatywy, czy na czyjeś polecenie".

"Sytuacje nietolerowane"

W niedzielę sprawę skomentował rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk. - Potępiamy wszelkiego rodzaju tego typu sytuacje związane z agresją - oświadczył. - Takie sytuacje są w ogóle nietolerowane w Lasach Państwowych. Nawet nie to, że nietolerowane, są niedopuszczane w strukturze Lasów Państwowych. Potępiamy tego typu sytuację, która miała miejsce w Puszczy Białowieskiej - dodał rzecznik.

Jest zakaz wycinki drwale pracują

Jest zakaz wycinki, drwale pracują. Operator kamery spotkał się z atakiem

Autor: kb/ / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: