- Odejdę z SLD na 90 proc. - deklarował się w TVN24 Józef Oleksy. Chwilę po tej informacji został zawieszony w prawach członka SLD.
Informacja o zawieszeniu pojawiła się zaledwie chwilę po tym, jak były premier, w programie Bogdana Rymanowskiego "Kawa na ławę" przyznał, że prawdopodobnie odejdzie z partii. Józef Oleksy podkreślił, że zamierza opuścić szeregi SLD jak najszybciej. Zaznaczył, że nie chce odchodzić z polityki. - Jestem wieloletnim działaczem państwowym. Znam państwo, znam Europę - uzasadnił były premier.
Powodem zawieszenia Oleksego jest nagranie jego rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym. Zdaniem byłego premiera, taśmy ujawnione przez biznesmena są zmanipulowane. Oleksy chce, by ich prawdziwość zbadała prokuratura. - Wulgaryzmy są dopisane. Użyłem ich może raz, może dwa - powiedział w TVN24 Józef Oleksy. Były premier uważa, że całe nagranie jest spreparowane. - To nie był żaden atak na lewicę. Byłem trochę rozgoryczony - dodał.
Podkreślił, że nie będzie nieustannie kajał się za tą rozmowę. - Trzeba wyjaśnić, jak to się stało, że prywatna rozmowa z przed pół roku, nagle stała się publiczną - zaznaczył Oleksy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24