- Niewątpliwie wyrządzono krzywdę Wojtkowi Fibakowi - mówił w "Kropce nad i" Daniel Olbrychski, broniąc swojego przyjaciela po artykule we "Wprost". - Ja bym się tak pewnie nie zachowywał, mam inne słabości - przyznał aktor i podkreślał wielokrotnie, że jego zdaniem, bardziej"ośmieszyła się dziennikarka i tygodnik".
- Tygodnik "Wprost" zachowuje się jak tabloid - mówił Olbrychski, a sportowiec, kolekcjoner sztuki stał się ofiarą prowokacji. - Niewątpliwie wyrządzono krzywdę Wojtkowi Fibakowi, człowiekowi, który tyle pięknego zrobił dla polskiego sportu - ocenił aktor.
Olbrychski podkreślał, że Fibak jest "wspaniałym człowiekiem, który ma różne słabości i popełnia głupstwa". - Dlaczego robić z tego publiczną sensację, która go krzywdzi? - mówił i podkreślał, że tenisista "nie popełnił przestępstwa i nikomu nie wyrządził krzywdy".
- Ta dziennikarka i naczelny wyrządzili krzywdę jednemu z najciekawszych i najbardziej zasłużonych ludzi mojego pokolenia, nie tylko dla sportu - stwierdził Olbrychski. Aktor dodał, że gdyby nawet nie znał Fibaka prywatnie, to byłoby bardziej przykro, gdyby ktoś odebrał mu mit tenisisty.
Zdaniem aktora, Fibak popełnił błąd, gdy zwrócił się do naczelnego tygodnika, Sylwestra Latkowskiego o wstrzymanie publikacji. Olbrychski przyznał, że na pewno odradziłby mu taką rozmowę, ale jednocześnie dodał, że w całej aferze "ośmieszyła się bardziej dziennikarka i tygodnik".
"Ja bym się tak nie zachował"
- Ja jestem trochę inny, mam inne słabości, jestem trochę dojrzalszy - kontynuował tłumacząc, że "w tej sytuacji broni słabszego", którym w jego ocenie jest tenisista. - Dziennikarzom za bardzo zależy na robieniu afer wokół autorytetów - podsumował.
Prowokacja dziennikarska
Prowokacja dziennikarska tygodnika "Wprost" doprowadziła dziennikarzy do wniosku, że sławny sportowiec kontaktuje młode kobiety z bogatymi, starszymi mężczyznami. "Informacje o tym, że znany polski tenisista zajmuje się poznawaniem ze sobą młodych dziewcząt i starszych panów krążyły od dawna. Kilkanaście dni temu do redakcji "Wprost" trafiło nagranie, które potwierdza te pogłoski"- można przeczytać w tygodniku.
Według niego, Wojciech Fibak przed publikacją materiału z tej prowokacji skontaktował się z redaktorem naczelnym pisma i przyznał, że rzeczywiście zajmował się umawianiem ze sobą pewnych osób. Prosił jednak o wstrzymanie publikacji. Tenisista opublikował oświadczenie, w którym napisał "stałem się ofiarą podłej, starannie zaplanowanej prowokacji dziennikarskiej".
Autor: db/iga/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24