Warunki pełnionej tam służby urągają godności ludzkiej - tak można podsumować raport pokontrolny Rzecznika Praw Obywatelskich nt. stanu jednostek policji niższego szczebla. Przeczytać w nim możemy np., że policjanci sami muszą kupować papier toaletowy, telewizory i lodówki często są prywatne, a okna muszą zamykać metodą "na sznurek".
Kontrolę przeprowadzono w maju i czerwcu w jednostkach średniego i niższego szczebla, łącznie w 48 komendach powiatowych i miejskich, komisariatach oraz posterunkach policji. Uchwyty okna wiążą sznurkiem W raporcie czytamy, że wiele jednostek policji znajduje się w stanie bardzo znacznej "degradacji technicznej". "Warunki pełnionej tam służby urągają godności ludzkiej, a w skrajnych przypadkach narażają funkcjonariuszy na utratę zdrowia" - czytamy.
Kontrolerzy RPO wyliczają dalej: dachy i okna niektórych budynków pozostają nieszczelne, czego efektem są zawilgocone, zagrzybiałe sufity i ściany (...) Stolarka okienna jest stara, wypaczona, popękane szyby, występują trudności z zamykaniem okien (...). Policjanci we własnym zakresie tworzą prowizoryczne zamknięcia, zasuwki, wiążą uchwyty okien sznurkiem, przybijają do futryn gwoździami. W dokumencie RPO wytyka zły stan wielu policyjnych pomieszczeń, które "zagęszczone są przypadkowymi i bardzo zużytymi meblami". W KP Gdańsku Śródmieście szafy zamykane są na kłódki (oryginalne zamki zepsute). W większości jednostek meble pochodzą z darów różnych instytucji (towarzystw ubezpieczeniowych, banków, sądów, prokuratur czy samorządów) lub z domowych "zapasów" funkcjonariuszy. W Gliwicach w jednym z pokoi stały nawet fotele "kinowe" - napisano.
Z rozmów kontrolerów wynika, że funkcjonariusze nie widzą większego problemu w tym że muszą "zdobywać" meble, przynosić prywatny sprzęt czy materiały biurowe. Pojawiły się opinie, że dostają premie, więc ostatecznie nie tracą.
Prywatne lodówki, limit na rozmowy: 2 minuty Funkcjonariusze podczas rozmów z kontrolerami RPO ponadto narzekali na dotkliwy dyskomfort powodowany koniecznością - jeśli nie przygotowywania i magazynowania produktów - to ich spożywania "przy biurku". Co ciekawe, większość urządzeń grzewczych (czajniki elektryczne, mikrofalówki), naczynia - a w przypadku kilku jednostek także lodówki - są prywatne, przyniesione przez funkcjonariuszy. Policjanci zwracają również uwagę na brak klimatyzacji, który jest dla nich dużym utrudnieniem. "W przeważającej liczbie wizytowanych jednostek w dyżurce umieszczony był telewizor, czasem prywatny, a czasem służbowy, zdarzało się również, że abonament RTV opłacany jest prywatnie" - odnotowano.
Największym mankamentem zgłaszanym przez dyżurnych był jednak brak bezpośredniej łączności internetowej. Wynika to z konieczności zainstalowania nowego komputera bez dostępu do systemów policyjnych. Dyżurni zgłaszają ponadto uwagę na fakt, że sprzęt niekiedy jest niefunkcjonalny (telefony komórkowe, których baterie wystarczają na godzinę pracy), lub wykorzystywany bardzo okazjonalnie. Przykładowo dotyczy to telefonów komórkowych na wyposażeniu dzielnicowych, które nie są w jednej sieci z telefonami pozostającymi na wyposażeniu komisariatów. Ponadto limity rozmów sięgają skali minutowej (np. we Wrocławiu Ołbin limit dla dzielnicowych wynosi 2 minuty) - czytamy w raporcie. Brakuje im mydła Niedobór środków czystości i materiałów biurowych jest jednym z najczęściej pojawiających się. Nierzadko funkcjonariusze sami uzupełniają te braki przynosząc własne środki czystości i papier toaletowy oraz mydło. Do tego wykazano braki długopisów czy papieru, ale także tuszu lub tonerów do drukarek. Wynika to nie tylko z braku środków, ale również z długotrwałych procedur zaopatrzeniowych jednostki.
Policjanci narzekają nie tylko na zbyt małą ilość samochodów służbowych. W garnizonie mazowieckim policjanci myją i odkurzają samochody służbowe w własnym zakresie. Brak środków do dezynfekcji pojazdów służbowych np. w KPP Kozienice skutkuje koniecznością pozyskiwania ich z samorządu. Dodatek za tzw. obsługę codzienną został zniesiony, a czynności z tym związane wpisano uprawnionym policjantom w zakres obowiązków służbowych. Rzecznik pisze do ministra Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz w liście do ministra spraw wewnętrznych zwraca się z apelem o zbadanie przedstawionych problemów. "Pełnią one (jednostki niższego szczezbla - red.) bowiem rolę pierwszego kontaktu z obywatelem oczekującym pomocy ze strony Policji. Tymczasem warunki i wyposażenie jakimi dysponują na co dzień funkcjonariusze, utrudniają wypełnianie służebnej roli Policji wobec społeczeństwa" - czytamy.
Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24.pl