Ojciec dziecka przyznał się w czasie przesłuchania do zabicia noworodka - informuje "Życie Warszawy". Miał stwierdzić jednak, że nie wiedział co wyrzuca przez okno, bo był zamroczony alkoholem.
Prokuratura Rejonowa Warszawa - Praga Północ skierowała do sądu akt oskarżenia. Postawiono mu zarzut zabójstwa. Czterdziestoletniemu Zbigniewowi W. grozi dożywocie.
Wcześniej policjanci przesłuchali babkę dziecka. Powiedziała śledczym, że nie wiedziała kto dopuścił się tragedii, "bo przebywała w innym pomieszczeniu". Jak się dowiaduje TVN24, jest także zgoda na przesłuchanie przebywającej w szpitalu matki niemowlaka.
Noworodka leżącego na chodniku w kałuży krwi zauważył jeden z przechodniów. Najprawdopodobniej noworodka wyrzucono tuż po porodzie przez okno drugiego piętra warszawskiej kamienicy. - Dziecko miało nieodciętą pępowinę i prawdopodobnie łożysko - relacjonuje portalowi tvn24.pl Marek Dudek, który reanimował niemowlę. Lekarze nie zdołali jednak uratować dziecka. Policja zatrzymała rodziców i babcię dziecka. Wszyscy w chwili zdarzenia byli pijani. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: "Życie Warszawy", TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24