- To absolutnie zwycięstwo Ukraińców. Oni wchodzą na ścieżkę, którą szła Solidarność - skomentował sobotnią propozycję prezydenta Ukrainy były antykomunistyczny opozycjonista Zbigniew Janas. - Osobiście trzymam kciuki dlatego, że od kilkunastu godzin byłem w wielkim niepokoju - mówił z kolei Zbigniew Bujak.
Janukowycz zaproponował w sobotę jednemu z liderów opozycji Arsenijowi Jaceniukowi objęcie stanowiska premiera, a Witalijowi Kliczce stanowisko wicepremiera. Janukowycz zgodził się na powołanie grupy roboczej ds. zmian w konstytucji, która rozszerzy kompetencje parlamentu kosztem ograniczenia kompetencji prezydenta.
Prezydent Ukrainy zgadza się także na uchwalenie ustawy o amnestii dla wszystkich uczestników trwających od listopada protestów pod warunkiem, że opuszczą oni zajęte gmachy rządowe w całym kraju.
"My za nich nie dokonamy zmian"
Czy to przełom? - Wasz prezydent, nasz premier, prawda? To po prostu się powtarza nasz scenariusz - skomentował Zbigniew Janas. I dodał: - To absolutnie zwycięstwo Ukraińców. Oni wchodzą na ścieżkę, którą szła Solidarność. Przyznał jednak, że nie jest pewny, czy opozycja przyjmie propozycję Janukowycza. - My za nich nie dokonamy zmian, ale możemy im podpowiedzieć, jakie są konsekwencja przyjęcia takiej propozycji - dodał. Zbigniew Bujak, również opozycjonista w czasach PRL, przyznał, że podawanie w tym wypadku przykładu Polski jest słuszne.
- Pokazuje, że z takiej konstrukcji wychodzi się z dobrze poprowadzoną reformą. Osobiście trzymam kciuki dlatego, że od kilkunastu godzin byłem w wielkim niepokoju, bo doszła do mnie informacja, że w opozycji są już uzbrojeni w ostrą amunicję - tłumaczył.
"To jest zawsze odpowiedzialność przywódców"
Bujak zwrócił się do ukraińskich opozycjonistów: - Jeżeli przyjmiecie tą propozycję, bo to jest wasza decyzja, to ja uważam, że "w Europie wszystkie ręce na pokład". Jak wyjaśnił, ten rząd będzie musiał uzyskać pełne wsparcie Europy. Zdaniem Janasa, jeśli opozycja nie przyjmie propozycji Janukowycza, "będzie to bardzo niebezpieczny moment".
- Teoretycznie wszystko jest możliwe, bo przecież oni też mają za plecami bardzo radykalnych działaczy. To jest zawsze odpowiedzialność przywódców - ocenił.
Ponad godzinę po wypowiedziach gości "Faktów po Faktach" opozycja odrzuciła propozycję Wiktora Janukowycza.
Autor: nsz\mtom / Źródło: tvn24