Poszukiwany przez policję w całej Europie za handel kobietami Grzegorz B., ps. "Czarny" skontaktował się z "Gazetą Wyborczą". Próbował przekonać dziennikarzy, że nie ma nic wspólnego z romską mafią.
Ofiarami gangów działających w szwedzkich miastach padają rodacy skruszeni ofertami pracy na budowach i przy bawieniu dzieci. W rzeczywistości kobiety są więzione, gwałcone, mężczyźni torturowani i zmuszani do kradzieży. Ich dramatyczne losy ujawnili dziennikarze TVN Uwaga i "Gazety Wyborczej". Siatka handlarzy żywym towarem składa się głównie z Romów polskiego pochodzenia. Dziennikarze TVN-Uwaga dotarli wiosną do jednego z nich - Grzegorza B. ps. "Czarny". Ukrytą kamerą nagrali scenę, w której mężczyzna proponuje reporterowi "jumanie".
- Sprawdziliśmy "Czarnego" - twierdzą dziennikarze "GW". Jest obywatelem szwedzkim. Był sądzony za porwania, uwięzienie, stręczenie i torturowanie młodej Polki, ale ta wycofała zeznania i sprawa upadła. Jest też oskarżony o zastraszanie szwedzkiej policji - proces się nie zaczął. We wczorajszej gazecie ujawnili, że od 10 maja polski sąd poszukuje go międzynarodowym listem gończym w związku z kolejną sprawą o stręczycielstwo. Jeszcze wczoraj Szwedzi, którzy od maja nawet nie rozesłali tego listu po kraju, wzięli się do roboty. W południe szef policji kryminalnej regionu Skania Henrik Malmkvist zapewnił dziennikarzy, że "europejski nakaz aresztowania" Grzegorza B. leży już na jego biurku, a do poszukiwania "Czarnego" wyznaczono oficera.
Po południu do redakcji zadzwonił sam "Czarny" przedstawiając się "Halo? Tu Grzegorz Be." "- Jestem w Anglii, handluję tu samochodami, o żadnym liście gończym nie wiem. - To my panu mówimy: polska prokuratura chce panu postawić zarzuty handlu kobietami i zmuszania do nierządu. - Zaszło jakieś nieporozumienie. Moja romska etyka nie pozwoliłaby mi na takie rzeczy. Wolałbym suchy chleb jeść, niż kobietę skrzywdzić! Już raz byłem w więzieniu za takie rzeczy i mnie uniewinnili. - Ponieważ wystraszona ofiara wycofała zeznania. - Wypuścili, to jestem niewinny!"
Źródło: gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24