Od ponad czterech lat każdy, kto porusza się poza terenem zabudowanym po zmroku, powinien mieć na sobie elementy odblaskowe. Najczęściej jednak z egipskich ciemności wyłaniamy się w ostatniej chwili i zdarza się, że to właśnie nasza ostatnia chwila. Materiał magazynu "Polska i Świat"
Niejednokrotnie pieszego idącego drogą, widać dopiero po włączeniu długich świateł. Zdaniem podkomisarz Patrycji Banaszak z drogówki taka sytuacja, to przejaw "skrajnej nieodpowiedzialności".
- Mandat dla tego pana to byłoby najlepsze, co by go mogło spotkać. On tutaj mógł stracić życie. Na szczęście, w tej sytuacji nic się nie stało - stwierdziła Banaszak.
Za brak posiadanych elementów odblaskowych poza terenem zabudowanym można otrzymać mandat w kwocie od 20 do 100 złotych. W 2015 roku policja "wlepiła" 60 tysięcy mandatów, a od stycznia do września 2018 roku 13 tysięcy.
Funkcjonariusze od lat namawiają do zakładania odbijających światło elementów. Chętnych do świecenie przykładem z roku na rok jest coraz więcej. Ciągle jednak zbyt mało.
"Dać szansę kierującemu"
W 2017 roku piesi spowodowali ponad 2 tysiące wypadków. Zginęło w nich 425 osób. Najwięcej wypadków jest jesienią i zimą, kiedy szybko robi się ciemno.
- Niejednokrotnie, gdyby pieszy posiadał elementy odblaskowe, do tragedii by nie doszło - oceniła podkomisarz Banaszak.
Pieszy z odblaskiem widoczny jest z odległości nawet 150 metrów, a bez nich z zaledwie z 30 - w takiej sytuacji nie ma szans, by kierowca zareagował na czas.
Wystarczy niewielki odblask, żeby kierowca nas zobaczył. Najtańsze kosztują kilka złotych, ale skuteczność gwarantują te z certyfikatem CE i o odpowiednim kolorze. - Białym i żółtym. Te odblaski nasze oko będzie widziało - mówił Adam Sobieraj z Fundacji Drogi Mazowsza.
Autor: asty//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24