25 lat temu większością głosów posłowie podjęli uchwałę, że 1993 to rok obchodów 500-lecia parlamentaryzmu w Polsce. Tymczasem na piątek zwołano Zgromadzenie Narodowe, które ma uczcić 550-lecie polskiego parlamentaryzmu. Skąd ten problem z datą?
Nad uroczystościami, których kulminacja nastąpi na Zamku Królewskim w Warszawie patronat sprawuje marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Z rozmów z politykami i pracownikami Kancelarii Sejmu wynika, że obchody są jego autorskim pomysłem.
Problem z datą
Tymczasem 25 lat temu większością głosów posłowie podjęli uchwałę, że 1993 to rok obchodów 500-lecia parlamentaryzmu w Polsce. Oznacza to, że dziś mija 525 lat od początków sejmikowania w kraju, a nie 550.
"W styczniu 1493 roku zebrał się w Piotrkowie Sejm złożony z senatorów oraz posłów reprezentujących poszczególne ziemie Królestwa Polskiego. To wielkie wydarzenie dziejowe zapoczątkowało wspaniałą historię parlamentaryzmu polskiego i stanowi ważny przełom w światowych dziejach demokracji. W uznaniu tego wielkiego dziedzictwa Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pierwszej kadencji sprawuje patronat nad obchodami 500 lecia parlamentaryzmu polskiego - tak brzmi uchwała, która nosi tytuł "w sprawie 500 rocznicy Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej". Posłem, który przeprowadził przez Sejm uchwałę od prac w komisjach aż po jej uchwalenie był Andrzej Tadeusz Mazurkiewicz.
- Zmarł przed dziesięciu laty. Ciekaw byłbym jego opinii. Tym bardziej, że najpewniej wciąż byłby posłem lub senatorem Prawa i Sprawiedliwości - mówi nam jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy.
Już w trakcie prac nad uchwałą w 1993 roku politycy zdawali sobie sprawę z tego, że historycy mają problem z dokładnym wyznaczeniem daty początków polskiego parlamentaryzmu.
- Czy data, która została zawarta w treści uchwały jest datą wiążącą czy też nie? Czy rok 1493 możemy uznać za początek parlamentaryzmu? Czy rada królewska, która wcześniej funkcjonowała przy królu nie odgrywała takiej roli? - mówił poseł Mazurkiewicz na posiedzeniu Sejmu w lutym 1993 roku.
Ostatecznie dyskusje w sejmowych komisjach zakończyły się wskazaniem 1493 roku.
- Za czasów króla Jana Olbrachta zebrał się Sejm. Był to de facto drugi - po angielskim - parlament, który został zwołany. A więc nie znajdujemy się wcale na końcu Europy - wyjaśniał parlamentarzysta.
Decyzja marszałka
W przeciwieństwie do wydarzeń sprzed 25 lat dziś decyzję podjął nie Sejm, a marszałek Marek Kuchciński. Oparł się na badaniach profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Wacława Urszczaka.
"9 października 1468 roku w Piotrkowie (obecnie Piotrków Trybunalski) zebrani reprezentanci szlacheccy obradowali oddzielnie, jako osobna izba poselska. Zebranie się na Sejmie Walnym posłów, wybranych wcześniej na sejmikach ziemskich (reprezentujących tym samym cały stan szlachecki) i wyposażonych w instrukcję poselską oraz obradujących oddzielnie jako osobna izba pozwala uznać ten Sejm Walny za początek polskiego parlamentaryzmu" - wyjaśniało w specjalnym komunikacie Centrum Informacyjne Sejmu.
Namiot za milion
Z informacji tvn24.pl wynika, że marszałek Sejmu podjął decyzję o uroczystych obchodach bez poważniejszych konsultacji z kancelarią prezydenta czy kancelarią premiera.
- Decyzja zapadła z dnia na dzień. Stąd tak wiele prowizorki w naszych działaniach - mówi nam pracownik Kancelarii Sejmu, prosząc o zachowanie anonimowości.
Głównym punktem uroczystości ma być orędzie, które do posłów i senatorów wygłosi prezydent Andrzej Duda. Stanie się to ustawionym na dziedzińcu Zamku Królewskiego namiocie. Sejm zapłacił Fundacji Ogrody Muzyczne, której namiot jest własnością aż 1 056 570 zł.
- To tylko część kosztów, które poniesiemy. Trzeba doliczyć odszkodowania dla restauratorów, którzy muszą zamknąć interes, a także koszty cateringu i ochrony - mówią nam pracownicy Kancelarii Sejmu.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl