"Gruby", "duży facet", "największy płatnik", "Rysiek z Gdyni" - tak podsłuchiwani nazywali Ryszarda Krauzego. Z rozmów nagranych przez prokuraturę wynika, że ostrzegali się wzajemnie o działaniach CBA, a ponadto Kornatowski nakłaniał Netzla do składania fałszywych zeznań. Nagrań jest dziewięć.
Osiem rozmów nagrano 13 lipca, w dniu pierwszych przesłuchań jako świadków byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, Jaromira Netzla i posła Lecha Woszczerowicza. Miał wówczas być też przesłuchany Krauze.
Kluczowa - dziewiąta - rozmowa jest z 16 lipca. Prezes PZU Jaromir Netzel rozmawia w niej z kobietą. Jak ustalił portal tvn24.pl, to Dorota J.Z., dyrektor jednego z departamentów w PZU, zaufana osoba dla Netzla. Z rozmowy wynika, że były szef PZU żalił się jej, iż musi udzielać alibi. Kobieta potwierdza jego słowa. Netzel skarży się: "Nie mogą wiecznie potwierdzać nieprawdy".
Poprzednie rozmowy są z 13 lipca. Prowadzone są specyficznym językiem, ani razu nie pada w nich nazwisko Ryszarda Krauzego, a jedynie epitety charakteryzujące biznesmena np. "gruby", "duży facet", "największy".
Wg prokuratury, szef CBŚ Jarosław Marzec powiadomił 13 lipca ówczesnego szefa policji Konrada Kornatowskiego, że pod domem Ryszarda Krauzego w Gdyni jest ekipa CBA. Na dowód prokuratorzy przedstawili rozmowę telefoniczną. Marzec pytał m.in. Kornatowskiego, "czy ma czysty numer" (prokuratura interpretuje te słowa jako zapytanie, czy Kornatowski nie ma przypadkiem telefonu na podsłuchu). Mówił mu też, że "u faceta z Gdyni takiego jednego, dużego a może największego, pod płotem jest ekipa z firmy C, chcą tam wejść". Kornatowski dopytywał się, o kogo chodzi i mówił, że "nie rozumie grypsu".
Wiceprokurator generalny Jerzy Engelking ujawnił, że chodzi o ekipę CBA pod domem Krauzego. Chwilę po informacji od Marca, Kornatowski zadzwonił do Kaczmarka. Z tej rozmowy wynika, że mówił mu, że "jest ekipa tego debila Jasińskiego" i że chodzi o "Ryśka z Gdyni". Kornatowski odpowiada: "To wiele może wyjaśnić". Engelking wyjaśnił, że Jasiński to szef oddziału CBA w Gdyni.
O tym, że CBA jest "U Ryśka" (czyli Ryszarda Krauzego) szefowi CBŚ Jarosławowi Marcowi miał według Engelkinga powiedzieć dyrektor wywiadu kryminalnego Komendy Głównej Policji Mariusz S. Kornatowski zaś przekazał tę informację Januszowi Kaczmarkowi.
Prokuratura przedstawiła także nagranie rozmowy Kornatowskiego z prezesem Jaromirem Netzlem. Biznesmen prosił go o spotkanie i twierdził, że "robi za łącznika".
Jerzy Engelking podkreślił, że Kornatowski wykonywał tylko i wyłącznie polecenia Janusza Kaczmarka.
13 lipca (przesłuchanie Kaczmarka i Netzla ws. przecieku w akcji CBA) nieustalony mężczyzna zadzwonił do Konrada Kornatowskiego i uprzedził go, że "może mieć gości z CBA". - Kornatowski natychmiast zadzwonił do żony Janusza Kaczmarka. Pytając o numer domu powiedział, że zaraz przyjedzie - opowiadał wiceprokurator generalny Jerzy Engelking. Rozmowa była z budki telefonicznej i nieznajomy mężczyzna przedstawił się jako jego znajomy "od śrub w samochodzie" (nie wyjaśniono o co chodzi), poprosił o to tylko, by słuchać i powiedział, że "może mieć gości z CBA".
Po tej rozmowie - mówił Engelking, - Kornatowski zadzwonił do Honoraty K. (tak przedstawiono żonę Kaczmarka).
Prokuratura nie ma wątpliwości, że Konrad Kornatowski namawiał Jaromira Netzla do fałszywych zeznań na temat jego rzekomego spotkania w Marriotcie 5 lipca z Januszem Kaczmarkiem. Według Jerzego Engelkinga, wynika to z podsłuchanej rozmowy Kornatowskiego i Netzela.
Z ujawnionego nagrania wynika, że 13 lipca Kornatowski mówił Netzlowi, który jechał zeznawać do CBA w sprawie przecieku, by "wstrzymał się z bólem". Netzel mówi, że "obiecał, bo musi jechać". Wtedy Kornatowski mówi, by pamiętał "o tym spotkaniu z tym wspólnym kolegą z Gdyni. To, że się z nim widziałeś". Według Engelkinga, po tym spotkaniu Netzel nie mógł zeznać inaczej, niż że się spotkał 5 lipca w Marriotcie z Kaczmarkiem.
mpj
Rozmowa pierwsza - Kornatowski umawia się z Netzlem
Kornatowski: Cześć koleżko drogi.
Netzel. Tak, cześć, cześć
Kornatowski: Wylądowałeś (...) tak?
Netzel: Tak, tak jest
Kornatowski: Słuchaj znajdziesz 5 minut w poniedziałek dla mnie?
Netzel: Tak po południu, dobra
Kornatowski: O? chyba się jakoś wydzwonimy dobra?
Netzel: No dobra dobra, coś się stało?
Kornatowski: Nic. Przysięgam. Jedna tylko prośba będzie do ciebie..
Netzel: No dobrze.
Kornatowski: Nawet, No, za łącznika robię (...). Do pogadania mamy jedno. Bardzo krótko
Netzel: No dobrze. To w poniedzialek dzwonię tak?
Kornatowski: To ja będę pilnował tego, ważne.
Netzel: Dobrze... OK.
Kornatowski: I co chciałem powiedzieć.... Tak wszystko w porządku? Ogarnąłeś się Jarku?
Netzel: A, a możesz powiedzieć, gdzie, gdzie ważne to jest?
Kornatowski: Jarek, no.... jakaś twoja rozmowa sprzed paru dni z kimś tam ważnym. Ale to ... naprawdę spoko.... bądź spoko... jest bezpiecznie. Jest tylko po prostu jeden ten.
Netzel: Rozumiem
Kornatowski: Jest ... wszystko naprawdę....
Netzel: No rozumiem.
Kornatowski: ... bezpiecznie. Nic się nie dzieje. Wszystko jest kontrolowane, kontrolowalne...
Netzel: Słyszałem, że się zrezygnowały z was?
Kornatowski: Co?
Netzel: Zrezygnowały pielęgniarki.
Kornatowski: O! bo ile można. (śmiech)
Netzel: (milczy)
Kornatowski: A przy tym wiesz, ja ci powiem... przy tym szumie medialnym, który teraz jest przy ... bylym wicepremierze to tam już nie ma racji bytu. Bo się tym kurwa nikt nie interesuje Jarek, no.
Netzel: No tak.
Kornatowski: To wiesz. ...Już jest nowy temat dla mediów tam sranie w banie i tłuczenie plastikowymi butelkami po głowie to już nie jest hit, nie?
Netzel: Raczej nie
Kornatowski: No, A u ciebie w porządku. Zęby wyleczone?
Netzel: Tak jest.
Kornatowski: Dobra.
Netzel: No to w poniedziałek się widzimy, no?
Kornatowski: No to ja już się cieszę na spotkanie...
Netzel: Dobra.
Kornatowski: ...Jarku do zobaczyska, na razie cześć.
Netzel: Na razie cześć.
Rozmowa druga, 13 lipca godz. 19:51
Kornatowski: No cześć Jarku.
Marzec: No cześć, dojechałeś?
Kornatowski: No prawie.
Marzec: Ale no tak czy nie?
Kornatowski: No Mirek, Jarek, tak, no, to ci mówię prawie, bo nie jestem w domu
Marzec: Ale może jesteś gdzieś blisko w Gdańsku?
Kornatowski: Nie jestem w Gdyni Jarku.
Marzec: Eeee nie masz jakiegoś numerku, żeby mnie szybko podać?
Kornatowski: No nie mam, ale to przecież jest czyste, więc nawijaj
Marzec: Eeee, w tej chwili u takiego jednego dużego faceta, albo największego, pod płotem jest ekipa z firmy "C". I chcą wejść.
Kornatowski: A kto to jest w ogóle?
Marzec: Jak to kto to jest?
Kornatowski: Nie, ja zupełnie nie zrozumiałem tego grypsu
Marzec: Facet z Gdyni, największy,
Kornatowski: Ale najlepszy platnik, czy kurde....?
Marzec: Tak, tak, to ten
Kornatowski: No i?
Marzec: U niego jest ekipa z "C" pod płotem i chcą wejść. Na czynności.
Kornatowski: Żartujesz?
Marzec: No, od tego naszego debila, kurwa, łysego i ... Tak, wlaśnie tak
Kornatowski: Dobra, ale szef jest chyba kurwa, leci, dobra, zobaczę,
Marzec: I, i może być dla ciebie zrozumiałe, co opukiwano?
Kornatowski: A to jest pewna informacja? Co, jego nie ma? I nie wpuszcza, tak?
Marzec: Nie, no możesz zwetyfikować u Mariusza. Bo ja zostalem powiadomiony.
Kornatowski: Ale u Mariusza? Co ma Mariusz weryfikować?
Marzec: No, że jest to pewna informacja.
Kornatowski: No nie, ja tobie wierzę (...)
Marzec: No więc Mariusz o tym mnie pionfomował
Kornatowski: Aha, Mariusz S. rozumiem
Marzec: Tak, tak ten, który jest w tej chwili w...
Kornatowski: Ja z nim rozmawiałem, nic nie mówił.
Marzec: Ale to minutę temu.
Kornatowski: A o co im chodzi? nie możesz bliżej?
Marzec: Nie absolutnie nic bliżej.
Kornatowski: To jak dojadę do domu to ci podam numer taki ten kablowy, bo go nie pamiętam, bo mam nowy, na razie.
Rozmowa trzecia, 13 lipca godz.19:53
Kornatowski: Taka informacja: pod domem, tego... jak tam ... pana Ryśka z Gdyni
Kaczmarek: Aha
Kornatowski: Jest ekipa tego debila Jasińskiego i tam jakieś czynności mają robić.
Kaczmarek: No to ciekawe...
Kornatowski: No i teraz to może być, wiesz, jakby wiele rzeczy rozjaśniać
Kaczmarek: No, no dobra słuchaj.
Kornatowski: Przekazuję...
Rozmowa czwarta, 13 lipca godz.19:56
Kornatowski: Słuchaj. Co tam Mariuszek?
Mariusz S: To znaczy?
Kornatowski: Bo coś mi tutaj zameldował ten Jarek. W Gdyni.
Mariusz S: (Westchnienie) no, coś tam się dzieje. (..) znajomy dzwonił, że ktoś tam chce, do tego mistzra grubego dostać się do chaty.
Kornatowski: Ale mówisz o tym, kurde, którym grubym, bo tam, nie wiem, czy prawidłowo.
Mariusz S: Eee ten co hamował tam lata
Kornatowski: Eeee tenm gdzie tam piękny Jarek tam biega często?
Mariusz S:Słucham?
Kornatowski: Do prezesa, którko mówiąc
Mariusz S: Tak, tak
Kornatowski: A to jest pewne.
Mariusz S: Tak, tak
Kornatowski: Bo ja już to pchnąłem dalej.
Rozmowa piąta, 13 lipca godz. 20:27
Kaczmarek: Słuchaj, będę tylko mówił oględnie. Bo ja dzisiaj byłem przesłuchiwany, zadawano mi dziwne pytania. (...) Rozmawiałeś z tym krewnym? (...) No z tym, wiesz, co żeśmy rozmawiali, żebyś zadzwonił.
Kornatowski: Nie
Kaczmarek: Aha, no dobra.
Kornatowski: Nie, nie przepraszam, Ja z nim rozmawiałem. I umówiłem się z nim na rozmowę (wg prokuratury to dowód na to, że chodzi o Netzla i o to, że miał Kaczmarkowi zapewnić alibi. Na spotkanie z Netzlem Kornatowski umawia się podczas rozmowy pierwszej)
Kaczmarek: A to jeszcze lepiej.
Kornatowski: Rozmawiać czy nie?
Kaczmarek: Wydaje mi się, że tak, ale musisz bardzo uważać, bo ja nie wiem, o co chodzi.
Kornatowski: A o niego pytali?
Kaczmarek: O różne rzeczy.
Kornatowski: Nie mogę mówić, bo...
Kaczmarek: Dobra, może podjadę
Kornatowski: to tajemnica... O to, byłoby super.
Rozmowa szósta, 13 lipca 20:52
NN: Proszę tylko słuchać. Mówi pański znajomy od śrub w samochodzie. Od odkręconych. Jest prośba, żeby podjechał pan do małżonki szefa i powiedział, że może mieć gości z CBA.
Kornatowski: Dobra.
NN: tak, żeby podjechać i krótką informację przekazać.
Kornatowski: Dobra, już jadę.
Rozmowa siódma, 13 lipca 21:07
Kornatowski: Jaki Ty masz numer do domu, Honorata?
Honorata K. (żona Kaczmarka): Dwadzieścia.
Kornatowski: To za sekundkę dzwonię.
Rozmowa ósma, 13 lipca 22:25
Kornatowski: Gdzie ty jesteś?
Netzel: Jadę do Gdańska?
Kornatowski: Ale gdzie jesteś, powiedz mi.
Netzel: Tam, poproszono mnie w jedno miejsce.
Kornatowski: A o której będziesz?
Netzel: Z powrotem? W Gdyni? No nie wiem, jak tam porozmawiam, to wrócę. A co?
Kornatowski: A jaki czas przewidujesz?
Netzel: Nie wiem. Przecież tam poproszono w jakieś sprawie. Minister do mnie zadzwonił, żeby mnie przesłuchać.
Kornatowski: Aha, on do ciebie dzwonił dzisiaj?
Netzel: Przed chwilą. Już do niego jadę.
Kornatowski: Ja w tej sprawie do ciebie dzwonię.
Netzel: Pan minister Ziobro dzwonił. No to ja jadę.
Kornatowski: Aha! To Ziobro! Ty jesteś w Warszawie?
Netzel: Nie w Gdańsku, jadę na Kurkową.
Kornatowski: Wstrzymaj się z bólem.
Netzel: Czemu?
Kornatowski: No proszę cię.
Netzel: Nie mogę, powiedziałem, że będę.
Kornatowski: Kurwa no!
Netzel: Ale ja nic nie wiem, o co chodzi, no!
Kornatowski: Jarek, możesz chwilę gdzieś zaczekać.
Netzel: Powiedziałem, że będę. O, ale ja nic nie wiem.
Kornatowski: Nie o to chodzi.
Netzel: Przed chwilę zadzwonił i powiedziałem, że za dziesięć minut będę. Nie mogę teraz nie dojechać.
Kornatowski: W każdym razie... Ja ci zaraz z tego drugiego zadzwonię dobra? Masz jakiś inny telefon?
Netzel: Nie mam!
Kornatowski: Na policję jedziesz?
Netzel: Na Kurkową 8. Tam jest CBA.
Kornatowski: Kurwa jego mać!
Netzel: Ale ja naprawdę nic nie wiem
Kornatowski: Jarek, ja wiem, że nie wiesz. Pamiętaj jak raz, widziałeś się z naszym kolegą tu wspólnym z Gdyni (chrząknięcie) to się z nim widziałeś, nie.
Netzel: Ale ja wszystko wiem. Ja błagam ciebie, no!
Rozmowa dziewiąta, 16 sierpnia godz. 17:54
Z rozmowy wynika, że były już szef PZU żalił się jej, że musi udzielać alibi (Kaczmarkowi - twierdzi prokuratura). Kobieta potwierdza jego słowa. Netzel skarży się: "Nie mogą wiecznie potwierdzać nieprawdy".
Netzel: Ja sobie tak usiadłem i mówię. On sobie moją osobą podniósł ciśnienie.
Dorota: No. Bo dla niego, ty jesteś dla niego duży atut. Z punktu widzenia, ja nie wiem, czy on ma wiedzę, czy nie ma wiedzy. Jaką on ma szczerze mówiąc, nie powiem, że gdzieś, ale on tym gra. Mówię ci - 200 proc.
Netzel: Ale w jakim sensie?
Dorota: W sensie, to był kontakt, rozumiesz? Ja nie wiem, czy tak jest, on tak jakby zaprzeczył temu, że ty jesteś na fali, wiesz, w kręgu. Ale co on myśli, to ja nie wiem.
Netzel: Ja nie mogę być w kręgu, bo mnie nie było, kurwa.
Dorota: No, ale ja mówię, jakie on przysługi oddaje, tak. Że on powoła się na samego diabła. Zresztą jak on topi wszystkich ludzi wokół. To już jest skrajna gra, po prostu - wiesz, no gra.
Netzel: Nie, no gra ewidentnie, strasznie wkurwiony, rozumiesz strasznie. Ja to jestem kurwa alibi na wszystko, rozumiesz na wszystko.
Dorota: Tak, alibi na wszystko.
Netzel: Wiesz, ja nie mogę tak chodzić kurwa i potwierdzać nieprawdę, tak jak on by sobie tego życzył. No przepraszam ciebie bardzo.
Dorota: Tak, tak
Netzel: Ja i tak zachowuję się kurwa przyzwoicie, tak?
Dorota: No ty tak, ale on nie. Jarek zapewniam cię, w 100 procentach.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24