Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka poinformowała w środę, że wraca do klubu poselskiego partii Janusza Palikota, bo wspiera projekt polityczny Twój Ruch. - Ona jest nam potrzebna - cieszył się Janusz Palikot. Nowicka została wykluczona z ówczesnego Ruchu Palikota w 2013 roku. Od tego czasu była posłanką niezrzeszoną.
- Zdecydowałam się na powrót do klubu Twój Ruch. (...) Ta decyzja jest podyktowana tym, że wspieram projekt polityczny Twojego Ruchu. Uważam, że to jest ta partia, która niesie ze sobą coś nowego, zmianę i daje szansę na to, że Polska stanie się krajem otwartym, różnorodnym, zróżnicowanym, a przede wszystkim krajem nowoczesnym - oświadczyła Nowicka na konferencji prasowej w Sejmie. Podkreśliła, że chce także jeszcze raz wesprzeć koalicję Europa Plus Twój Ruch - z której kandyduje do PE. Przypomniała, że EP TR wprowadziła na swych listach do PE parytet i suwak (naprzemienne ułożenie kobiet i mężczyzn). Dodała, że "żadna partia tego nie zrobiła".
Co dalej? "Zobaczymy"
Palikot, dziękując Nowickiej, mówił, że "nie musi mówić, że jest wzruszony tą decyzją". - (...) Ona jest nam potrzebna, zwłaszcza właśnie teraz, na finiszu kampanii. Ale w ogóle jest nam potrzebna merytorycznie do końca tej kadencji tego parlamentu - powiedział szef TR.
Nowicka pytana, czy dołączy również do partii Twój Ruch, odparła: - Na razie wracam do klubu, a co będzie dalej, to zobaczymy. W wyborach parlamentarnych w 2011 roku Nowicka dostała się do Sejmu z "dwójki" warszawskiej listy ówczesnego Ruchu Palikota.
"Może chce być zgwałcona"
Na początku 2013 r. formacja Janusza Palikota wycofała rekomendację dla Nowickiej jako wicemarszałka i złożyła wniosek o jej odwołanie z Prezydium Sejmu. Było to pokłosie przyjęcia przez posłankę nagrody za rok 2012 w wysokości 40 tys. zł. Sejm - mimo rekomendacji Ruchu - nie odwołał Nowickiej z funkcji w Prezydium Sejmu, ona sama też nie zrezygnowała. W efekcie tych decyzji klub ówczesnego Ruchu Palikota usunął Nowicką ze swego grona. Palikot po nieudanej próbie odwołania Nowickiej z funkcji wicemarszałka mówił, że marszałek Sejmu Ewa Kopacz "przygotowała gwałt polityczny", którego sprawcami byli Donald Tusk i Leszek Miller. Palikot powiedział również: "być może Wanda Nowicka chce być zgwałcona, ale to nie ze mną, bo ja nie jestem typem człowieka, który się do takiej roboty nadaje".
Dawne konflikty poszły w niepamięć?
Dziennikarze pytali w środę Palikota i Nowicką o ich wcześniejsze konflikty.
- Mieliśmy oczywiście trudne momenty w tej historii, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, przeciwnie. Tamto doświadczenie, w którym zachowaliśmy się, czy ja się szczególnie zachowałem w sposób dosyć, powiedziałbym emocjonalny, bardzo nas dużo nauczyło. I to jest fantastyczny fundament do dalszej współpracy - powiedział Palikot. Jak mówił, popełnił błąd, za który przeprosił publicznie. Nowicka oświadczyła z kolei, że "patrząc z perspektywy czasu, może powiedzieć, że właściwie powinna podziękować Januszowi Palikotowi za tę całą historię". - Stanęło za mną środowisko kobiece, pokazało swą siłę, moc - mówiła. Dopytywana w imię czego feministka może wybaczyć mężczyźnie takie słowa, jakie skierował do niej Palikot, Nowicka odparła: - Feministka może to wybaczyć wtedy, kiedy ktoś przeprosi. Janusz Palikot za to przeprosił. (...) Dla mnie najważniejsze jest osiąganie celów politycznych, po to poszłam do polityki i liczę się ze wszystkim.
Sporne premie
Palikot i Nowicka byli też pytani, czy ustalili już strategię na sytuację ponownego przyznania premii dla prezydium Sejmu. - Do końca kadencji nie będzie żadnych premii dla marszałków - odpowiedziała Nowicka.
Palikot dodał: - Myśmy o tym nie rozmawiali, bo nie uważaliśmy tego za dziś najważniejsze wydarzenie, ale z całą pewnością będziemy w tych sprawach mieli wspólne i dość konsekwentne stanowisko.
W konferencji wzięły również udział inne kandydatki koalicji EP TR do PE, m.in. "jedynka" na liście w Lublinie Barbara Nowacka - córka posłanki Izabeli Jarugi-Nowackiej, która zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem oraz liderka listy na Podkarpaciu Marta Niewczas.
Autor: kg//rzw/zp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24