Rzecznik prasowy Sądu Najwyższego Michał Laskowski ocenił we wtorek, że podpisana dzień wcześniej przez prezydenta nowelizacja ustawy o SN "rozwiązuje jeden wycinek, jeden problem", a wszystkie inne pozostają do rozwiązania. - Tę ustawę traktuję jako akt wyraźnego wskazania, że rząd dostosowuje się do orzeczenia europejskiego trybunału - zauważył Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu.
Prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Siódma nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym z grudnia 2017 roku zakłada między innymi, że sędzia SN albo sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który ustawą z grudnia 2017 roku został zmuszony do przejścia w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, powraca do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym 3 kwietnia 2018 roku, czyli w momencie wejścia w życie ustawy. Przepisy przewidują również, że jeśli na ich podstawie do pełnienia urzędu w Sądzie Najwyższym powrócił sędzia, który zajmował stanowisko pierwszego prezesa SN lub prezesa SN, kadencję uważa się za nieprzerwaną. Regulacje dotyczą pierwszej prezes Małgorzaty Gersdorf oraz dwóch prezesów izb Sądu Najwyższego - Stanisława Zabłockiego i Józefa Iwulskiego.
"Podpis prezydenta rozwiązuje jeden wycinek, jeden problem"
Podpisanie ustawy komentował we wtorek rzecznik prasowy Sądu Najwyższego, sędzia Michał Laskowski. Pytany, czy podpis prezydenta kończy problemy praworządności w Polsce, zaprzeczył. - Zdecydowanie nie. On rozwiązuje jeden wycinek, jeden problem, który może najbardziej trafiał do ludzi. Mianowicie sędziów, którzy przekroczyli 65. rok życia i zostali przeniesieni w stan spoczynku, w tym problem pani pierwszej prezes Sądu Najwyższego i przerwania jej kadencji - powiedział Laskowski.
- Rzeczywiście, ta ustawa rozwiązuje ten fragment problemów dotyczących wymiaru sprawiedliwości - przyznał.
Zaznaczył jednak, że "zostają wszystkie inne problemy, począwszy od sądów powszechnych, poprzez Krajową Radę Sądownictwa i nowe instytucje w postaci Izby Dyscyplinarnej i Izby Nadzwyczajnej w Sądzie Najwyższym".
"To orzeczenie i tak bezpośrednio w Polsce wywołało skutek"
Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu prof. Maciej Gutowski tłumaczył w rozmowie z TVN24, jakie konsekwencje prawne wywołał podpis prezydenta pod ustawą o SN. - Od 50 lat w prawie Unii Europejskiej funkcjonuje zasada pierwszeństwa i bezpośredniego stosowania prawa unijnego - powiedział. Jak dodał, z zasady tej wynika, że "prawo Unii Europejskiej stosujemy w Polsce bezpośrednio i z pierwszeństwem przed prawem wewnętrznym".
To oznacza - wskazywał - że orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie wymagają wzmocnienia ustawą. Dodał, że orzeczenie TSUE "i tak bezpośrednio w Polsce wywołało skutek".
Podkreślił, że podpisaną w poniedziałek ustawę traktuje "jako akt wyraźnego wskazania, że rząd dostosowuje się do orzeczenia trybunału".
Gutowski przywołał stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w poniedziałek podtrzymał decyzję o zawieszeniu przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym. Wcześniej, 19 października, przychylając się do wniosku Komisji Europejskiej, TSUE wydał wstępne postanowienie o zastosowaniu środków tymczasowych.
Prawnik podkreślał, że trybunał wskazał wyraźnie, iż zagrożenia systemowe w Polsce stanowią podstawę naruszenia filaru Unii Europejskiej, jaką jest wzajemna współpraca w sprawach sądowych.
"To jakby nauczyciele wybierali uczniów do samorządu uczniowskiego"
Maciej Gutowski wyliczał sfery polskiego wymiaru sprawiedliwości, które, w jego ocenie, muszą się zmienić, żeby Komisja Europejska uznała, iż osiągnięte zostały właściwe standardy. Wymienił między innymi Trybunał Konstytucyjny - o którym stwierdził, że "odbija nam się czkawką", a także Krajową Radę Sądownictwa i prokuraturę.
W przypadku KRS zwrócił uwagę na "niekonstytucyjne skrócenie kadencji jej członków i bardzo wątpliwy konstytucyjnie wybór jej nowych członków przez polityków". - To jakby nauczyciele wybierali uczniów do samorządu uczniowskiego - porównywał.
Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu mówił też o prokuraturze "która została złączona z ministrem sprawiedliwości". Obie te funkcje pełni teraz Zbigniew Ziobro. - W istocie większość parlamentarna odeszła od koncepcji, że prokuratura ma badać wszystkich, i rządzących, i rządzonych - ocenił Gutowski.
Autor: mjz / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24