W centrali policji powstaje Biuro Historii i Tradycji Policji, które będzie zatrudniać kilkunastu funkcjonariuszy. Na polecenie kierownictwa MSWiA pokieruje nim młodszy inspektor Daniel Głowacz. Inspektor Głowacz to niedoszły poseł z list SLD - dowiedział się portal tvn24.pl.
Oddzielnego biura, które zajmowałoby się historią policji, nigdy dotąd w Komendzie Głównej nie było. Powstało teraz, przy okazji reformy centrali, którą zaczął jeszcze komendant Zbigniew Maj, a dokończył już nowy komendant Jarosław Szymczyk. Obydwu oficerom nie przyszło do głowy, by powoływać to biuro, a pomysł narodził się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
- Nie jest tak, że historią formacji nikt się wcześniej nie zajmował. Ale robiono to w innych biurach lub Wyższej Szkole Policji w Szczytnie - wyjaśnia nam wieloletni oficer Komendy Głównej Policji.
Dwóch kandydatów
W niezależnych od siebie źródłach - zarówno w Komendzie Głównej, jak samym ministerstwie - potwierdziliśmy, że komendant Szymczyk zaproponował kandydata na szefa tego biura. Jego wybór padł na oficera Centralnego Biura Śledczego Policji, który obronił doktorat z historii.
Ale nadzorujący pracę policji wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński uznał, że biurem powinien pokierować inny funkcjonariusz. I ostatecznie szef policji mianował na stanowisko dyrektora właśnie kandydata wskazanego przez wiceministra: młodszego inspektora Daniela Głowacza.
Jak sprawdziliśmy, nie ma on osiągnięć naukowych. Za to od wielu lat łączy pracę w policji z funkcjonowaniem w polityce. Startował nawet z list SLD do Sejmu w wyborach w 2011 roku.
Głowacz większe sukcesy odnosił w wyborach samorządowych na warszawskim Ursynowie, gdzie zdobył mandat radnego i związał się z ugrupowaniem "Nasz Ursynów" Piotra Guziała.
- Trzeba przyznać, że Głowacz od wielu lat starał się o powstanie biura, które zadba o naszą tradycję. Przez lata namawiał do tego posłów - usłyszeliśmy w Komendzie Głównej Policji.
Policjanci: to "Bizancjum"
Samych policjantów, z którymi rozmawialiśmy, nie dziwi fakt, że wiceminister Zieliński stawia na oficera policji związanego z lewicą. Oburza ich, że w ramach tej samej reformy tworzy się nowe biuro i zwalnia się kilkudziesięciu funkcjonariuszy z Biura Kryminalnego.
- To prawdziwe "Bizancjum" - mówi kilku naszych rozmówców. Nawiązują tym samym do słów byłego komendanta Maja, który w ten sposób komentował działania szefa policji za rządów PO-PSL.
Z rozporządzeń wynika, że dyrektor biura, które będzie zatrudniać do 20 osób w centrali policji zarobi od 8 do 9 tysięcy na rękę. Dla porównania to o 2-3 tysiące więcej niż choćby dowódca oddziału prewencji w komendzie stołecznej, który codziennie kieruje pracą 1000 funkcjonariuszy patrolujących ulice.
Tak działania szefów policji za rządów PO-PSL komentował były komendant Maj:
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl)/kk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24