Polska Fundacja Narodowa kończy kampanię billboardową, zaczyna nową. Ta pierwsza, na którą poszły miliony miała promować Polskę za granicą. Fundacja miała jednak problemy z językiem angielskim. Teraz ma się zająć żeglarstwem. Materiał magazynu "Polska i Świat".
W środę Polska Fundacja Narodowa ogłosiła kolejny program wizerunkowy "Polska 100". To żeglarski projekt, który będzie promował Polskę na świecie i wzmacniał jej pozytywny wizerunek poza granicami kraju.
Rejs po całym świecie
Oceaniczny jacht regatowy pod polską banderą, z polską załogą, na czele której stanie mistrz olimpijki w żeglarstwie Mateusz Kusznierewicz, wypłynie w rejs do 100 portów na całym świecie. Wyprawa rozpocznie się na początku sezonu letniego 2018 roku, a zakończy po dwóch latach, w roku stulecia "Zaślubin Polski z morzem".
Przy okazji prezes PFN ogłosił, że stary projekt, który fundacja realizowała, czyli kampania "Sprawiedliwe sądy" właśnie się skończył. Ta kampania uderzająca w sądy, co do której od samego początku były emocje. Została nazwana przez opozycję aferą bilboardową, bo kosztowała 19 mln złotych. Zlecenie trafiło do niedoświadczonych w biznesie ludzie Beaty Szydło
Kłopoty z angielskim
Polska Fundacja Narodowa miała promować Polskę za granicą, ale jej pracownicy mają problem z językiem obcym. W anglojęzycznych wpisach na Twitterze, gdzie relacjonowany był pobyt NATO-owskich żołnierzy między innymi w Oświęcimiu pojawiły się błędy językowe.
Przypominamy, że gdy reporter "Czarno na białym" TVN24 wcielając się w zagranicznego dziennikarza próbował rozmawiać z pracownikami Polskiej Fundacji Narodowej po angielski, ci nie podjęli próby, tylko odłożyli słuchawkę.
Kilka dni temu braki uwidoczniły wpisy na twitterowym profilu PFN, która relacjonowała tam wizytę NATO-owskich żołnierzy w Krakowie czy Oświęcimiu , również po angielsku. We wpisach pojawiły się błędy językowe.
Pod zdjęciem pokazującym żołnierzy NATO w Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu napisano, że ludzie osadzeni w obozie "were killing by German soldiers", zamiast were killed by German soldiers (ang. ludzie byli zabijani przez niemieckich żołnierzy.
”People were going to the shower, but they will never come back. They were killing by German soldiers” #GermanDeathCamps pic.twitter.com/DX0EstsfWj
— Fundacja_PFN (@Fundacja_PFN) October 7, 2017
- To taki typowy Polish-English. Zwykle tego typu sformułowania tworzą się w ten sposób, że ktoś pisze po polsku, wrzuca do translatora i wyskakuje mu angielska wersja - komentuje lider Nowoczesnej Ryszard Petru.
- Nie da się tego tłumaczyć, szczerze mówiąc - kwituje Brytyjczyk Patrick Ney, native speaker.
Osoba prowadząca konto Polskiej Fundacji Narodowej przeprosiła - również we wpisie - za błędy językowe w relacji. "Wkrótce kolejna grupa sojuszników zwiedzi Warszawę i Kraków. Nobody is perfect (ang. nikt nie jest perfekcyjny) - dodała.
Przepraszamy za błędy językowe w relacji. Wkrótce kolejna grupa sojuszników zwiedzi Warszawę i Kraków! Nobody is perfect.
— Fundacja_PFN (@Fundacja_PFN) October 9, 2017
Sprawę skomentował pytany przez reportera magazynu "Polski i Świata" prezes Polskiej Fundacji Narodowej Cezary Jurkiewicz.
- Rzeczywiście to jest człowiek młody. Jesteśmy po rozmowie. Bardzo przepraszamy za to. Tak jak zostało napisane przez niego "nobody is perfect" - dodaje.
Tadeusz Cymański z PiS uważa, że takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. - Taką krytykę ktoś powinien na klatę przyjąć. Tym bardziej jeżeli ma fundacja środki i pieniądze, ma możliwości - zaznacza.
Autor: js/gry / Źródło: TVN24, PAP