Nie wiem, na jakiej podstawie odmówiono wjazdu do Polski motocyklistom z paszportami UE - stwierdził w rozmowie z "Faktami" TVN szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Witold Waszczykowski. Podkreślił, że rekomendacje MSZ dotyczyły wyłącznie Rosjan związanych z klubem motocyklowym Nocne Wilki.
Straż Graniczna w Terespolu nie wpuściła w niedzielę do Polski międzynarodowej grupy motocyklistów deklarujących, że są z klubu Nocne Wilki. Powodem zakazu było "zagrożenie ładu i bezpieczeństwa publicznego" - podała SG. Jak wyjaśnił rzecznik pograniczników ppor. Dariusz Sienicki, wjazdu odmówiono 7 osobom: czterem Słowakom, dwóm Niemcom i Rosjance.
Decyzję odmowną dla tej grupy wydano mimo że dzień wcześniej przez granicę przepuszczono grupę motocyklistów z unijnymi paszportami.
Ci po zawróceniu z granicy ich kolegów kontynuowali rajd, m.in. złożyli kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
"Pokazałem im swój niemiecki paszport i nie przejechałem"
Oburzenia na decyzję polskich władz nie kryją motocykliści. - Nic nam nie powiedzieli, dlaczego nie możemy pojechać do domu. Taka to Europa - powiedział jeden z zawróconych motocyklistów.
Inny dodał: - Ja mam dwa obywatelstwa. Pokazałem im swój niemiecki paszport i nie przejechałem.
Szef MSZ zaskoczony
W rozmowie telefonicznej z reporterką "Faktów" TVN minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski stwierdził, że decyzja pograniczników go zaskoczyła.
- Ci mają prawo… Jeżeli mają paszporty Unii Europejskiej to znaczy, że nie są Rosjanami formalnie, tylko są Rosjanami mającymi paszporty europejskie. To jest co innego - stwierdził.
Pytany o to, dlaczego motocykliści nie zostali wpuszczeni, stwierdził: - A to tego nie wiem, na jakiej podstawie. My wydajemy rekomendację, a Straż Graniczna decyduje.
Rajd Nocnych Wilków
Na przejazd przez Polskę rosyjskich motocyklistów z klubu Nocne wilki nie zgodziło się polskie MSZ. Motocykliści wyruszyli z Moskwy do Berlina na rajd "Drogi zwycięstwa" organizowany w 71. rocznicę zwycięstwa w II wojnie światowej.
W piątek MSZ poinformował o przekazaniu ambasadzie Federacji Rosyjskiej noty dyplomatycznej z informacją o braku zgody władz RP na wjazd na terytorium Polski uczestników grupy "Motocykliści Rosyjscy". Podstawą do podjęcia decyzji odmownej było zapewnienie ochrony porządku publicznego.
W rewanżu rosyjskie MSZ wezwało ambasador Polski Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz i przekazało jej "stanowczy protest". "Oceniamy odmowę Warszawy, pozbawiającą grupę obywateli rosyjskich możliwości złożenia hołdu żołnierzom radzieckim, którzy zginęli wyzwalając Europę od faszyzmu, jako gest szczególnie cyniczny, wykonany w złych intencjach, skierowany na świadome pogorszenie stosunków rosyjsko-polskich" - oświadczyło MSZ Rosji.
Według informacji przekazanej przez biuro prasowe Rajdu Katyńskiego, rosyjscy motocykliści planowali przejechać w Polsce w dniach 1-3 maja trasę Terespol, Warszawa, Wrocław, Oświęcim i odwiedzić m.in. w Warszawie i Wrocławiu cmentarze żołnierzy radzieckich oraz były niemiecki obóz koncentracyjnym KL Auschwitz.
Motocykliści Putina
Nocne Wilki to nacjonalistyczny klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Członkowie klubu nie zostali wpuszczeni do Polski również w kwietniu 2015 roku, gdy brali udział w rajdzie upamiętniającym 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
Polskie MSZ uzasadniało wówczas, że przyczyną odmowy wyjazdu był brak niezbędnych informacji dotyczących pobytu grupy w Polsce, które niezbędne były do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia. Trasa ich rajdu miała wówczas prowadzić z Moskwy, przez Białoruś, Warszawę, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst do Berlina.
Autor: pk/tr / Źródło: TVN24, PAP