Europoseł Sławomir Nitras przeprosił na Facebooku za to, że przekroczył prędkość o ponad 50 km/h w piątek w Szczecinie. Według policji, zasłonił się immunitetem, według niego samego, policja mu "darowała". - Udowodnię, że to ja mam rację - powiedział tvn24.pl.
W piątek szczecińska policja zatrzymała Sławomira Nitrasa na ulicy Wojska Polskiego. Europoseł przekroczył dozwoloną prędkość o 51 km/h. Mandatu Nitras jednak nie dostał. Według policji, pokazał immunitet poselski. Według europarlamentarzysty, pokazał po prostu dokumenty. Po sprawdzeniu jego tożsamości policja pouczyła go i puściła wolno - twierdzi.
- Jest mi wstyd, że przekroczyłem prędkość, nie jest mi wstyd z powodu słów policji, bo one są nieprawdziwe - powiedział w rozmowie z tvn24.pl. Dodał, że zamierza udowodnić swoje racje.
Jak zamierza to udowodnić? - Zachowam to dla siebie - uciął.
Przeprosiny na Facebooku
Niemniej europoseł przeprosił za naruszenie przepisów na Facebooku. "Bardzo wszystkich przepraszam za przekroczenie prędkości o 51 km na godzinę na Wojska Polskiego. Jechałem zdecydowanie zbyt szybko mimo, że tam droga jest dosyć szeroka, dwupasmowa i ograniczenie do 50 km chyba jest zbyt restrykcyjne. Jednak jechałem szybko i to nie ulega wątpliwości. Zobowiązuję się, że następnym razem będę domagał się mandatu, nawet jeśli policjant będzie wiedział, że jestem posłem i nie będzie chciał ukarać mnie mandatem. Jednocześnie jutro wpłacę 500 pln na szczecińskie hospicjum".
W 2009 roku Sławomir Nitras posłużył się paszportem dyplomatycznym, gdy policja chciała ukarać go za cofanie na autostradzie w Niemczech. Poseł przekonywał, że policja nie chciała dać mu mandatu, a paszport pokazał po to, by potraktowano go poważnie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24