Raport NIK traktuje o kontroli umów pomiędzy PGNiG a Gazpromem i dotyczy porozumień zawieranych w latach 2006-2009. - Wniosek z raportu jest niestety taki, że kupowaliśmy gaz po jednej z najwyższych cen w Europie - zaznacza szef NIK i wyjaśnia, że to ministerstwo odpowiadało "za nadzór nad tym zakresem negocjacyjnym", dlatego, zgodnie z przepisami, decyzja o ujawnieniu całości dokumentu musi być podjęta w resorcie.
Wniosek u ministra
Odpowiedni wniosek został złożony już w zeszłym tygodniu. Kwiatkowski dodaje, że raport jednoznacznie pokazuje, iż koniecznie jest zróżnicowanie źródeł pozyskiwania gazu przez Polskę.- Musimy mieć alternatywne źródła, z których będziemy mogli pozyskiwać gaz. Należy jak najszybciej dokończyć taką inwestycję, jak terminal LNG, czyli skroplonego gazu, po to żeby nasza pozycja negocjacyjna w rozmowach np. z Gazpromem była jak najbardziej podmiotowa, (...) żebyśmy mogli wywalczyć sobie niższą cenę - powiedział szef NIK.Resort gospodarki poinformował, że minister Janusz Piechociński podpisał w czwartek odpowiedź dla Prezesa NIK, w której jednoznacznie stwierdza, iż raportu nie należy ujawniać."W opinii Ministerstwa Gospodarki upublicznianie szczegółowych zapisów dokumentu może pogorszyć pozycję negocjacyjną Rzeczypospolitej Polskiej w przyszłych procesach negocjacyjnych, zagrozić interesom ekonomicznym Polski, a także pozycji międzynarodowej i bezpieczeństwu energetycznemu RP" - oświadczyło ministerstwo.
Autor: jed//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom