Legalizowanie morderstwa nie jest prawem człowieka, jest ciężką zbrodnią i nie powinniśmy z takich lub innych przyczyn pozwalać na to, aby zabijać nienarodzone dzieci - powiedział polityk PiS Zbigniew Girzyński. W "Kawie na ławę" goście dyskutowali o nieopublikowaniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską w sprawie przepisów ustawy antyaborcyjnej. - To, co wy robicie, to są kłamstwa i hodowanie podziemia aborcyjnego. Powinno wam być za to wstyd - powiedziała Barbara Nowacka z KO w odpowiedzi na słowa Girzyńskiego.
22 października Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku w Dzienniku Ustaw, co dotąd jednak nie nastąpiło. Orzeczenie TK wywołało falę protestów w całym kraju.
W "Kawie na ławę" o nieopublikowaniu wyroku oraz możliwym referendum ws. aborcji dyskutowali Barbara Nowacka (Koalicja Obywatelska), Zbigniew Girzyński (Prawo i Sprawiedliwość), Krzysztof Hetman (Polskie Stronnictwo Ludowe), Artur Dziambor (Konfederacja), Krzysztof Gawkowski (Lewica) oraz Paweł Mucha z kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy.
Girzyński o aborcji: legalizowanie morderstwa nie jest prawem człowieka, jest ciężką zbrodnią
- Od początku tej sprawy mówię, że ten wyrok trybunału powinien być jak najszybciej opublikowany - powiedział Girzyński.
- Ja jestem zwolennikiem demokracji, a w demokracji formą rozstrzygania różnych sporów jest także referendum, w związku z tym, jeżeli taki pomysł by się pojawił, bym poważnie go rozważył i nie wykluczam poparcia - odpowiedział pytany o ewentualne referendum w sprawie aborcji. - Każdą sprawę w państwie demokratycznym rozstrzyga albo naród bezpośrednio w referendum, albo poprzez swoich przedstawicieli w parlamencie. W związku z tym, jeśli parlament by o tym zadecydował to takie referendum mogłoby się odbyć - mówił.
W ocenie Zbigniewa Girzyńskiego "aborcja jest morderstwem". - Legalizowanie morderstwa nie jest prawem człowieka, jest ciężką zbrodnią i nie powinniśmy z takich lub innych przyczyn pozwalać na to, aby zabijać nienarodzone dzieci - powiedział.
Polityk PiS dodał, że nie wymaga "heroizmu, kiedy kobieta jest zgwałcona czy w przypadku czynu kazirodczego". - Rozumiem taką dramatyczną sytuację i wówczas nie można by żądać heroizmu, ale próba zalegalizowania zabijania dzieci tylko dlatego, że są chore, a może niedługo Lewica wpadnie na pomysł, żeby zabijać je już po urodzeniu, bo na przykład będą blondynami, brunetami albo dziewczynką i chłopcem to się nie będzie Lewicy podobało - komentował Girzyński.
Nowacka: to, co wy robicie, to są kłamstwa i hodowanie podziemia aborcyjnego
Ta wypowiedź polityka PiS-u wywołała oburzenie Barbary Nowackiej. - Jestem zdumiona, że tak wykształcony, inteligentny człowiek opowiada takie głupstwa - skomentowała posłanka Koalicji Obywatelskiej.
- Ja mam tylko jedną wielką prośbę, wy panowie przestańcie mówić, co dla kobiety jest, a co nie jest nieszczęściem i w jakiej sytuacji będziecie, albo nie będziecie od niej oczekiwać heroizmu - apelowała Nowacka. - Przestańcie się tym zajmować, zacznijcie oczekiwać heroizmu, odwagi, intelektu od siebie. My naprawdę nie potrzebujemy waszej zgody, żeby o czymkolwiek móc decydować - dodała.
Nowacka zauważyła, że "Polki będą decydować świadomie i tak to robią". - A to, co wy robicie to są kłamstwa i hodowanie podziemia aborcyjnego. Powinno wam być za to wstyd - powiedziała.
Gawkowski: nie możecie deptać praw kobiety jak kleszcza
W podobnym tonie wypowiedział się Krzysztof Gawkowski z Lewicy. Jak mówił, "prawa człowieka to są prawa kobiety i mężczyzny". - Nie możecie deptać praw kobiety jak kleszcza i mówić, że kobieta coś może, a mężczyzna będzie o tym decydował - mówił. - My wspólnie o tym decydujemy - dodał.
Gawkowski stwierdził, że "prawo człowieka to prawo do przerywania ciąży". - Jeżeli odmówimy kobiecie takich możliwości to znaczy, że pozbawiamy kobietę jej podstawowych praw - powiedział.
- Nie mówię "nie" referendum, ale nie w tej kadencji - dodał.
- Jarosław Kaczyński zafundował polskim kobietom piekło na ziemi. Każe im rodzić dzieci, które urodzą się martwe albo płody, które są obumarłe w organizmie. To jest skandal - oceniał przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy.
Dziambor: uzasadnienie do wyroku jest o tyle ważne, że ono albo zostawi pewną furtkę, albo nie
Artur Dziambor z Konfederacji przyznał, że nie wyobraża sobie w tym momencie kampanii referendalnej, "szczególnie przy takiej temperaturze sporu".
O oczekiwaniu na publikację wyroku TK mówił, że "uzasadnienie do wyroku jest o tyle ważne, że ono albo zostawi pewną furtkę do tego, żeby można było jakoś tę ustawę zmienić, albo jej nie zostawi".
- Tutaj wchodzi inicjatywa prezydenta, która sobie leży i czeka. Nad tą inicjatywą będzie można rzeczywiście poważnie dyskutować, gdy trybunał zostawi tę furtkę w uzasadnieniu i to jest clou całego problemu - ocenił. - Od tego powinniśmy zacząć i na tym skończyć, bo chyba powinniśmy dążyć, żeby ten spór nie był aż tak gorący - dodał.
Poseł Konfederacji mówił o propozycji Andrzeja Dudy, który skierował do Sejmu swój projekt zmian w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Zgodnie z nim wprowadzona ma zostać przesłanka umożliwiająca przerwanie ciąży w przypadku tzw. wad letalnych płodu. Projekt czeka na pierwsze czytanie w komisjach.
- Moje osobiste zdanie jest takie, że powinniśmy w ustawie pozostawić wady letalne jako przesłankę do tego, żeby móc skrócić czas ciąży. Tylko i wyłącznie stuprocentowo pewne wady letalne - mówił Dziambor.
Hetman: dwa ekstremizmy nam dzisiaj definiują całą dyskusję o aborcji
Krzysztof Hetman z PSL powiedział, że "rząd pana premiera Morawieckiego - o dziwo - posłuchał głosu rozsądku, głosu Władysława Kosiniaka-Kamysza, który powołując się na stan wyższej konieczności, złożył propozycję, aby tego wyroku TK nie publikować, szczególnie w tym momencie".
- My od samego początku jako Polskie Stronnictwo Ludowe byliśmy za tym, aby wrócić do kompromisu, ale właśnie widać, że nie ma szans, aby do niego wrócić - powiedział europoseł. - W związku z powyższym musi to rozstrzygnąć referendum - dodał.
W jego ocenie "mamy z jednej strony ekstremizm prawicowy, z drugiej ekstremizm lewicowy". - Te dwa ekstremizmy nam dzisiaj definiują całą dyskusję o aborcji - powiedział polityk PSL. - Odrzucając te głosy, nie mogąc tego przeprowadzić przez polski parlament (...), musimy odwołać się do głosu Polaków - dodał.
Mucha: element uzasadnienia wyroku pozwoli podjąć prace nad ewentualną zmianą prawa
Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta ocenił, że sprawa wyroku TK "budzi duże emocje społeczne". - Z drugiej strony mamy te wypowiedzi, które wskazują, że kluczowym w tej sprawie jest właśnie właściwe rozumienie tego, co się wiąże z rozstrzygnięciem Trybunału Konstytucyjnego - powiedział.
Dodał, że "ten element uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego pozwoli podjąć prace nad ewentualną zmianą prawa". - Pozwoli także ocenić kompleksowo to orzeczenie. Mamy wypowiedź rzecznika Trybunału, że te prace zmierzają ku finałowi, jeżeli chodzi o uzasadnienie tego orzeczenia - mówił.
Nowacka o zajściu podczas protestu: policja się nie odezwała
Barbara Nowacka w programie mówiła również o zajściu, do którego doszło w sobotę 28 listopada. W czasie akcji blokowania Trasy Łazienkowskiej posłanka Koalicji Obywatelskiej została potraktowana gazem łzawiącym przez jednego z funkcjonariuszy.
Policja zapowiadała, że skontaktuje się z posłanką w celu wyjaśnienia sytuacji i przedstawienia uzasadnienia działania policjanta. Jak przekazała Nowacka, do takiej rozmowy nie doszło. - Nie, nie odezwali się. Pomijam już, że nie było "przepraszam", bo rozumiem, że to przekracza jakiekolwiek możliwości pana (Mariusza - red.) Kamińskiego (ministra spraw wewnętrznych i administracji - red.).
"Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie negocjuje budżetu unijnego, tylko inne państwa szantażuje"
Goście "Kawy na ławę" komentowali także zapowiedź weta unijnego budżetu przez Polskę i Węgry w związku z wprowadzeniem zasady warunkowania dostępu do środków unijnych w oparciu o przestrzeganie zasady praworządności. Kolejne rozmowy na temat unijnego budżetu na najwyższym szczeblu odbędą się 10-11 grudnia podczas szczytu UE.
Paweł Mucha powiedział, że "stanowisko polskiego rządu polega na tym, że popieramy budżet, czyli wieloletnie ramy finansowe, popieramy fundusz odbudowy, ale nie możemy w tym pakiecie tych rozwiązań przyjąć niezgodnego z traktami europejskimi mechanizmu warunkowości". W jego ocenie projekt rozporządzenia przygotowany przez prezydencję niemiecką jest niezgodny z prawem europejskim i z polską konstytucją.
Krzysztof Gawkowski ocenił, że "rząd Prawa i Sprawiedliwości nie negocjuje budżetu unijnego, tylko inne państwa szantażuje". - Rząd traktuje Unię Europejską jak bankomat, tyle że Unia została stworzona dla innych wartości: praworządności, ale i odpowiedzialności za to, co się dzieje w każdym państwie - mówił.
W opinii Artura Dziambora "straszenie ewentualne wetem i stawianie tego jako konkretny punkt negocjacyjny jest całkowicie naturalne i nie powinniśmy się tego wyzbywać". - Niestety to jest czas, kiedy powinniśmy twardo negocjować. Tylko problem jest taki, że te negocjacje zostały przegrane w lipcu - mówił. Poseł Konfederacji ocenił, że "dzisiaj to zachowanie jest odczytywane jako dziwne".
"Rząd nie wygra tej rozgrywki"
- Polska powinna być państwem praworządnym. To jest w interesie przede wszystkim obywatelek i obywateli - mówiła Barbara Nowacka. - To rząd reprezentuje Polskę w negocjacjach, ale rząd musi reprezentować Polki i Polaków, a nie wybrane interesy konkretnych partii - dodała. Według posłanki "dzisiaj stoimy przed takim problemem". - To zmierza w kierunku zdrady narodowej - oceniła.
Krzysztof Hetman ocenił, że "rząd nie wygra tej rozgrywki". - Nie mogę wykluczyć, że znajdą się jakieś zapisy troszeczkę rozmiękczające definicję praworządności zaakceptowane przez pozostałe 25 państw tak, aby dać wyjść z twarzą panu premierowi (Mateuszowi - red.) Morawieckiemu, jak i (Viktorowi - red.) Orbanowi z tej taktyki fatalnej i skandalicznej, którą przyjęli w negocjacjach - mówił europoseł.
- Ufam całkowicie premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że poprowadzi te negocjacje w taki sposób, że ani Polska, ani inne kraje, niczego na tych negocjacjach nie stracą - powiedział Zbigniew Girzyński. O Funduszu Odbudowy mówił, że "z całą pewnością nie można dla jakichkolwiek pieniędzy zrobić wszystkiego, ale jest to rzeczywiście fundusz potrzebny nie tylko Polsce, ale też innym krajom europejskim".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24