Jacek B., który ma zarzuty dotyczące kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, zajmującą się porzucaniem w całej Polsce niebezpiecznych odpadów, został doprowadzony na posiedzenie aresztowe. Sąd podjął decyzję o trzymiesięcznym areszcie. W sprawie zatrzymano już ponad 68 osób.
Jacek B. zgłosił się do Prokuratury Rejonowej w Katowicach w poniedziałek około godziny 10. Został zatrzymany, usłyszał zarzuty między innymi kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.
We wtorek około godziny 11 Jacek B. został doprowadzony do sądu na posiedzenie aresztowe. Było niejawne. Reporterka TVN24 Małgorzata Marczok przekazała, że posiedzenie zakończyło się tuż przed 15. - Jacek B. najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Niewykluczone, że potem prokuratura zawnioskuje o przedłużenie tego aresztu. Teraz jest zatwierdzony do 10 grudnia - relacjonowała.
Ponad 30 zarzutów dla Jacka B.
- Mężczyzna wczoraj usłyszał zarzuty, ale do dziś prokuratura nie zdradzała ich treści. Dziś już wiadomo, że to ponad 30 zarzutów dotyczących kierowania i zarządzania zorganizowaną grupą przestępczą. Grupa organizowała miejsca, w których porzucała i organizowała nielegalne śmieci. W Polsce jest ich co najmniej kilkanaście. W tej sprawie zatrzymano już ponad 68 osób - mówiła Marczok.
W liście gończym, który został wystawiony za Jackiem B., jest informacja, że jest podejrzany o "założenie, a następnie kierowanie w okresie od stycznia 2018 roku do stycznia 2020 roku (...) zorganizowaną grupą przestępczą, mającą na celu popełnianie przestępstw przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu, ochronie środowiska, mieniu oraz przeciwko wiarygodności dokumentów".
Wojciech Bojanowski, reporter "Faktów" TVN, zaznaczył, że Jacek B. to istotna postać, o której wraz z Olgą Orzechowską i Filipem Folczakiem opowiadał w reportażu "Wody czerwone" opublikowanym w lipcu. - To jest właśnie ten człowiek, który jeszcze wtedy był poszukiwany, z którym udało mi się porozmawiać przez telefon jeszcze w trakcie, kiedy się ukrywał. Wtedy opowiadał o kulisach tego biznesu. Opowiadał też o tym, że jego zdaniem nie ma się za bardzo czego bać - relacjonował. Dodał, że poszukiwania mężczyzny trwały 2,5 roku.
"Wody czerwone"
W reportażu "Wody czerwone" dziennikarze TVN24 Olga Orzechowska, Filip Folczak i Wojciech Bojanowski pokazali miejsca w Polsce, gdzie nielegalnie składowane są substancje niebezpieczne.
Jak ustalili, wśród odpadów są tak zwane wody czerwone, powstające podczas produkcji trotylu. Odpad ten reporterzy, a także śledczy, odkryli na kilku nielegalnych składowiskach. Trotyl w Polsce produkuje jedna fabryka: spółka Nitro-Chem z Bydgoszczy.
Źródło: TVN24