Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję, że 15 sierpnia nie odbędzie się uroczystość wręczenia nominacji generalskich oraz admiralskich w Siłach Zbrojnych RP - poinformowało we wtorek Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Jak czytamy w informacji na stronie Biura Bezpieczeństwa Narodowego "w ocenie Prezydenta, trwające prace i brak uzgodnień dotyczących nowego systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP nie stwarzają warunków do merytorycznej oraz uwzględniającej potrzeby armii oceny przedstawionych kandydatur do awansów generalskich".
"Prezydent oczekuje, że w ramach współpracy Biura Bezpieczeństwa Narodowego z Ministerstwem Obrony Narodowej rozwiązania dotyczące systemu kierowania i dowodzenia zostaną wypracowane w najbliższym czasie, co pozwoli na podjęcie stosownych decyzji kadrowych" - dodano w komunikacie.
Dwie koncepcje
Zapowiedziana przez ministra obrony Antoniego Macierewicza zmiana systemu kierowania i dowodzenia wprowadzonego reformą w 2014 r. była kilkakrotnie przedmiotem rozmów prezydenta z ministrem obrony, szefem Sztabu Generalnego i najwyższymi dowódcami. Prezydent przedstawił swoje oczekiwania wobec systemu dowódczego w kwietniu na dorocznej odprawie kierowniczej kadry MON i sił zbrojnych. Zgodnie z koncepcją MON w miejsce dwóch połączonych dowództw – generalnego i operacyjnego – mają znów powstać odrębne dowództwa rodzajów sił zbrojnych. Nierozstrzygnięta pozostawała kwestia przyszłego połączonego dowództwa operacyjnego. Jak mówił szef BBN Paweł Soloch, BBN skłania się ku wydzieleniu do tej roli osobnej instytucji, a MON - ku strukturze w ramach SG WP. W czerwcu, po zapoznaniu się z niejawnym raportem z przeprowadzonego przez MON Strategicznego Przeglądu Obronnego – który dotyczył między innymi struktury dowódczej - prezydent polecił BBN opracowanie szczegółowego modelu sił zbrojnych, ich finansowania i systemu dowodzenia. Będące częścią kancelarii prezydenta Biuro Bezpieczeństwa Narodowego wystąpiło do MON o dodatkowe informacje na temat ustaleń przeglądu, przedstawiło też uwagi do załączonego do raportu projektu ustawy zmieniającej strukturę dowódczą.
Konflikt Duda - Macierewicz
To nie pierwszy w ostatnim czasie sygnał o tarciach na linii Belweder - MON.
W połowie marca prezydent Andrzej Duda wystosował do szefa MON dwa listy, w których domagał się "stosownych działań" w sprawie obsady stanowisk attache obrony m.in. USA, Wielkiej Brytanii i na Ukrainie oraz informacji o tworzeniu wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu, które ma koordynować działania wielonarodowych batalionów NATO na wschodniej flance. Ówczesny szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski powiedział potem, że prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami ministra obrony. Zapowiedział, że BBN skieruje w imieniu Andrzeja Dudy zaproszenie do Antoniego Macierewicza, by prezydent mógł z nim "porozmawiać osobiście".
W końcu marca prezydent spotkał się z szefem MON, jego zastępcami i najwyższymi dowódcami. Spotkanie - w tym rozmowa w cztery oczy z ministrem - dotyczyło między innymi zobowiązań sojuszniczych, spraw kadrowych, obrony terytorialnej i modernizacji armii. Prezydent zapewniał, że jest zadowolony ze spotkania, ale podkreślał, że oczekuje przestrzegania zasady jego zwierzchnictwa nad wojskiem za pośrednictwem ministra.
Na początku kwietnia portal tvn24. pl ujawnił, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w imieniu prezydenta, zwrócił się do Antoniego Macierewicza o "stosowne wyjaśnienia" w sprawie działań wobec oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Chodziło o sprawę ukarania degradacją oficer, która doprowadziła do uwolnienia z białoruskiego więzienia polskiego kapitana, a wcześniej przyczyniła się do złapania rosyjskich szpiegów, a także o próbę obniżenia stopnia płk. Krzysztofowi Duszy, byłemu szefowi CEK NATO.
"Polityka epistolarna"
Na ujawnianą korespondencję zareagował wówczas sam prezes PiS Jarosław Kaczyński. W wywiadzie dla PAP mówił, że "nie podoba mu się polityka epistolarna". - Napięcia są nieuniknione ze względu na fatalny kształt polskiej konstytucji. Trzeba z tego wyjść, co wymaga politycznej dojrzałości ze wszystkich stron - powiedział.
Później o "sporze" między Andrzejem Dudą i Antonim Macierewiczem mówił też w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego". - To mnie bardzo niepokoi, bo jest zupełnie niepotrzebne. Konstytucyjne uprawnienia prezydenta w stosunku do armii są oczywiste i absolutnie należy tego przestrzegać. Prezydent personifikuje państwo i należy mu się szacunek. Zrobię wszystko, aby ten spór się zakończył – deklarował Kaczyński.
Sprawa Kraszewskiego
Na początku sierpnia okazało się, że od początku roku prezydent Andrzej Duda czeka na "stosowne wyjaśnienia" Antoniego Macierewicza w sprawie zarzutów pod adresem generała Jarosława Kraszewskiego. Komunikat w tej sprawie opublikowało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, w którym generał jest zatrudniony. W odpowiedzi MON podało, że informacje przekaże "po zakończeniu postępowania".
Generał Jarosław Kraszewski w BBN pełni funkcję dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi. Biuro potwierdziło w czwartek "medialne doniesienia", że podległa ministrowi obrony narodowej Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) wszczęła w czerwcu postępowanie sprawdzające wobec generała.
O sprawie napisał 26 lipca "Dziennik Gazeta Prawna", określając Kraszewskiego mianem "najważniejszego doradcy Andrzeja Dudy w sprawach obronności".
"Skutkiem wszczęcia postępowania (przez SKW - red.) - zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie informacji niejawnych mogącego trwać 12 miesięcy - jest czasowe odebranie gen. J. Kraszewskiemu dostępu do informacji niejawnych, a tym samym uniemożliwienie mu wykonywania w pełnym zakresie obowiązków służbowych" - podało w komunikacie BBN.
"Jednocześnie informujemy, że wobec gen. J. Kraszewskiego od dłuższego czasu formułowane były przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza nieformalne zarzuty mające podważyć jego wiarygodność" - podkreślono w komunikacie.
BBN zaznaczyło, że "w odpowiedzi na te zarzuty Prezydent RP Andrzej Duda na początku roku formalnie zwrócił się do ministra obrony narodowej o przedstawienie stosownych wyjaśnień. Do dziś Prezydent RP nie otrzymał odpowiedzi. W związku z tym o sprawie poinformowani zostali prezes Rady Ministrów oraz minister koordynator ds. służb specjalnych".
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego podkreśliło przy tym, że "obecnie Prezydent RP nie dysponuje jakimikolwiek informacjami mogącymi podważyć zaufanie do gen. J. Kraszewskiego".
Ministerstwo Obrony Narodowej odpowiedziało własnym komunikatem.
"Postępowanie (wobec gen. Kraszewskiego - red.) zostało wszczęte zgodnie z art. 33 ust. 1 ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 roku o ochronie informacji niejawnych, w brzmieniu: 'w przypadku gdy o osobie, której wydano poświadczenie bezpieczeństwa, zostaną ujawnione nowe informacje wskazujące, że nie daje ona rękojmi zachowania tajemnicy, przeprowadza się kontrolne postępowanie sprawdzające'" - czytamy w komunikacie.
"Niezwłocznie po zakończeniu postępowania (...) wszystkie niezbędne informacje dotyczące postępowania sprawdzającego wobec gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego zostaną przekazane Szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego jako kierownikowi jednostki organizacyjnej, w której pracuje osoba sprawdzana oraz pełnomocnikowi ds. ochrony informacji niejawnych w BBN" - zapewnił MON.
Autor: mart//rzw / Źródło: PAP, TVN 24