Niemal rok temu Beata Szydło zamieściła na Twitterze ironiczny wpis zaadresowany do byłego premiera, Donalda Tuska. Polityk zastanawiała się w nim, czy nieobecność szefa Rady Europejskiej jest spowodowana jego wyjazdem na narty.
W przeszłości bowiem Prawo i Sprawiedliwość - będąc w opozycji - nieraz wytykało premierowi Tuskowi to, że ten spędzał zimowe urlopy we włoskich Dolomitach, gdzie wspólnie z rodziną jeździł na nartach.
Nawet po tym, jak Tusk został szefem Rady Europejskiej i przeniósł się do Brukseli, sprawa jego zamiłowania do tego zimowego sportu powróciła w jednym z wpisów Beaty Szydło.
Polityk PiS zamieściła go na Twitterze niemal rok temu, 7 marca 2015 r., kiedy była posłem i szefem kampanii prezydenckiej kandydata PiS Andrzeja Dudy.
Szydło ironicznie zapytała we wpisie: "Nie ma Tuska, czyżby narty?".
Nie ma Tuska, czyżby narty?— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 7 marca 2015
Prezydent i premier na stoku
Tymczasem sama Beata Szydło - dziś w roli premiera - także zdecydowała się kilka tygodni temu na wyjazd na narty. Pod koniec stycznia szefowa rządu szusowała na stokach w Istebnej (woj. śląskie), gdzie w rozmowie z dziennikarzami chwaliła panujące tam warunki.
Jazdę na nartach upodobał sobie również prezydent Andrzej Duda, który tylko w tym roku co najmniej trzy razy pojawił się na stoku. W piątek 4 marca, wziął udział w Mistrzostwach Polski Parlamentarzystów i Samorządowców w Narciarstwie Alpejskim, które odbywały się w Karpaczu.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24.pl