- Nie sądzę, żeby była to polemika. To były przemówienia skierowane do zupełnie innych słuchaczy - skomentował w "Jeden na jeden" niedzielne wystąpienia Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego Marek Magierowski, dyrektor biura prasowego kancelarii prezydenta.
W czasie niedzielnych obchodów z okazji szóstej rocznicy katastrofy smoleńskiej prezydent Andrzej Duda zaapelował o wzajemne wybaczenie "wszystkich niesprawiedliwych słów, gorszących zachowań". Kilka godzin później w czasie wystąpienia Jarosław Kaczyński powiedział, że "przebaczenie jest potrzebne, ale po przyznaniu się do winy i wymierzeniu kary".
"Nie ma sporu w rodzinie"
W programie "Jeden na jeden" dyrektor biura prasowego kancelarii prezydenta Marek Magierowski tłumaczył, że prezes PiS nie odnosił się w swoich słowach do wypowiedzi prezydenta. - Nie ma sporu w rodzinie - podkreślił.
Jak wyjaśniał, oba przemówienia "były zupełnie inne".
- Prezes mówił o zupełnie innych sprawach - dodał. Podkreślił, że Andrzejowi Dudzie chodziło o nawiązanie do atmosfery solidarności sprzed sześciu lat.
- Prezes (Jarosław) Kaczyński mówił o czymś zupełnie innym; mówił o odpowiedzialności politycznej - powiedział.
- Nie sądzę, żeby była to polemika. To były przemówienia skierowane do zupełnie innych słuchaczy. Prezes Kaczyński jest przywódcą partii, prezydent Duda jest głową państwa. Z natury rzeczy musiały być to inne przemówienia. Pan prezes może sobie pozwolić na trochę bardziej stanowczą politykę - stwierdził.
Magierowski zwrócił uwagę, że w końcowej części wystąpienia prezydent przypomniał słowa Lecha Kaczyńskiego, który mówił w kontekście Katynia, iż przyszłość należy budować na prawdzie. - Pan prezydent Duda nie ma najmniejszych wątpliwości, że także w przypadku Smoleńska przyszłość Polski jako państwa należy budować na prawdzie. I do tej prawdy w przypadku katastrofy smoleńskiej należy dojść - zaznaczył. - Nie ma tutaj żadnej rozbieżności między opiniami prezydenta i prezesa Kaczyńskiego - podkreślił.
"Donald Tusk ponosi odpowiedzialność polityczną"
Rzecznik prezydenta wyjaśniał, że w przypadku katastrofy smoleńskiej "mamy do czynienia z kilkoma rodzajami odpowiedzialności". - Na pewno premier (Donald) Tusk ponosi odpowiedzialność polityczną za tę serię zaniedbań, które powstały tuż przed katastrofą smoleńską i po niej - stwierdził.
- Odpowiedzialność moralna się z tym wiąże. Pamiętajmy, że premier Tusk był w konflikcie z prezydentem (Lechem) Kaczyńskim. Relacje między nimi nie były, oględnie mówiąc, najlepsze. I to z winy premiera Tuska - ocenił.
- Fakt, że byli w konflikcie, jako premier i jako prezydent; fakt, że premier Tusk nie traktował głowy państwa tak, jak powinien traktować szef rządu, spowodowały pewną serię wydarzeń, zaniedbań, wynikających z lekkomyślności, zawiści, niechęci osobistej i politycznej, które, moim zdaniem, wpłynęły na to, że doszło do tak wielu zaniedbań przed i po katastrofie smoleńskiej - mówił.
Pomnik na Krakowskim Przedmieściu?
Magierowski był również pytany o kwestię pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Wyraził przekonanie, że "uda się znaleźć kompromisowe rozwiązanie i dobre, godne miejsce na pomnik".
- Myślę, że to, które zostało zaproponowane przez urząd miasta nie jest najlepsze. Sądzę, że Krakowskie Przedmieście jest tym miejscem, gdzie ofiary powinny zostać upamiętnione - powiedział.
Dodał przy tym, że "na razie w kancelarii prezydenta nie są prowadzone żadne prace koncepcyjne czy architektoniczne dotyczące postawienia pomnika".
- Nie ma na razie żadnej decyzji, proces się nie toczy - podkreślił.
Zaznaczył, że w przyszłości będzie musiało "dojść do jakiegoś kompromisu". - W tej chwili mamy do czynienia z blokadą ze stron władz miasta, w tej sytuacji nie można niczego robić pochopnie - stwierdził.
"Nie będzie odpowiedzi pani prezydentowej"
Rzecznik prezydenta tłumaczył, że nieobecność Agaty Dudy przez większą część niedzielnych uroczystości z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej wynikała z tego, że "taka była podjęta decyzja", a "prezydent Duda miał bardzo intensywny dzień". - Pani prezydentowa nie zawsze towarzyszy panu prezydentowi - wyjaśnił.
Magierowski był również pytany o to, czy Agata Duda odniesie się do listu posłanek Nowoczesnej, w którym zaapelowały do prezydentowej, by zabrała stanowisko ws. propozycji zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji.
- Nie będzie odpowiedzi pani prezydentowej - podkreślił. - To jej stuprocentowo świadoma decyzja, żeby się nie wypowiadać na tematy polityczne - dodał.
- Pierwsza dama mówi i robi to, co uważa za stosowne w swojej roli. Trudno wymuszać na niej, jest to swego rodzaju niezręcznością, jakąkolwiek wypowiedź na temat aborcji czy inny - zaznaczył.
Autor: kg/kk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24