Posłowie Platformy Obywatelskiej nie ulękną się gróźb kierowanych pod ich adresem - oświadczył szef klubu PO Sławomir Neumann. - To rzecz absolutnie skandaliczna, przypomina białoruskie czy rosyjskie metody traktowania opozycji - mówił szef partii Grzegorz Schetyna. Politycy PO komentowali oświadczenie wydane przez Ministerstwo Obrony Narodowej.
MON zapowiedziało w poniedziałek, że jeśli Platforma Obywatelska złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie rzekomego przekroczenia uprawnień przez szefa resortu obrony, ministerstwo złoży wniosek o ściganie posłów PO za złożenie fałszywego zawiadomienia. Była to odpowiedź na wcześniejsze ultimatum ze strony PO, która dała prokuraturze 48 godzin, aby z urzędu zajęła się sprawą dostępu nieuprawnionych - w ocenie tej partii - osób do dokumentacji przetargu na caracale. Grzegorz Schetyna na wtorkowej konferencji prasowej wyjaśniał, że posłowie PO "wyjaśniają bulwersujące rzeczy, które miały i mają miejsce w Ministerstwie Obrony Narodowej".
"Straszy się posłów i grozi się prokuraturą"
- Mówiliśmy o "aferze Macierewicza" od kilku tygodni, opowiadamy o tym, pokazujemy rzeczy, które są niewyjaśnione, które bulwersują opinię publiczną - stwierdził lider PO. Jak dodał, posłowie Platformy, mając mandat wynikający z głosów wyborców, chcą te kwestie wyjaśniać.
- Mamy przykład zastraszania parlamentarzystów: przekaz, który pochodzi z Ministerstwa Obrony Narodowej, w którym straszy się posłów i grozi się prokuraturą za to, że chcą wyjaśnić - realizując swój konstytucyjny mandat - chcą wyjaśnić te bulwersujące kwestie. Straszy się ich organami ścigania - zaznaczył polityk. - Chcę powiedzieć, że to jest rzecz absolutnie skandaliczna i przypomina wschodnie, białoruskie czy rosyjskie metody traktowania opozycji. Nigdy tego nie zaakceptujemy - oświadczył Schetyna. Schetyna odniósł się także do sytuacji, gdy posłowie PO Jan Grabiec i Cezary Tomczyk "realizując prawo wynikające z mandatu wyborczego, interweniowali w Bełchatowie". - Ta sprawa miała taki sam przebieg: Bartłomiej Misiewicz oddał tę sprawę do prokuratury, podważając prawo posłów do rzetelnej, obiektywnej, uczciwej informacji. Sprawa została umorzona. Dzisiaj nie wiem, czy to Bartłomiej Misiewicz doradza Antoniemu Macierewiczowi w tej kwestii, ale metody są takie same, nie do zaakceptowania - podkreślił Schetyna.
Chodzi o sytuację z ubiegłego roku, kiedy posłowie PO złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie rzekomych obietnic składanych przez Bartłomieja Misiewicza. Ówczesny pracownik gabinetu politycznego ministra obrony narodowej miał proponować radnym PO posady w zamian za korzystne dla PiS głosowanie.
"Rzecz bezprecedensowa w historii wolnej Polski"
- Chcę jasno i twardo powiedzieć, że posłowie PO nie ulękną się gróźb kierowanych pod ich adresem - podkreślił we wtorek Neumann. Jak zaznaczył, poseł kiedy widzi nieprawidłowości ma nie tylko prawo, ale ma obowiązek powiadomić organy ścigania. - Posłowie PO pokazują największą prawdopodobnie aferę w III RP, "aferę Macierewicza" związaną z działalnością pana (Wacława) Berczyńskiego i jego wpływem na przetarg caracali dla wojska. Platforma Obywatelska zgłasza prokuratorowi generalnemu problem i oczekujemy, że prokurator generalny Zbigniew Ziobro nie przestraszy się Antoniego Macierewicza i sam zacznie prowadzić śledztwo. Jeśli tego nie zrobi, zapowiedzieliśmy, że złożymy oficjalne doniesienie do prokuratury - podkreślił Neumann. - Na tę naszą zapowiedź mamy reakcję straszenia naszych posłów sprawą w prokuraturze za to, że złożymy takie doniesienie. To jest rzecz bezprecedensowa w historii wolnej Polski - zaznaczył przewodniczący klubu PO. Dodał, że "nie zdarzyło się nigdy, żeby urzędnicy straszyli obywateli, posłów tym, że wskazując nieprawidłowości, będą sami ścigani przez prokuraturę" - podkreślił. Neumann zauważył, że za czasów rządów Platformy Obywatelskiej wielokrotne doniesienie do prokuratury kierowane przez Antoniego Macierewicza czy innych polityków PiS nigdy nie spotkały się z taką reakcją.
- To jest rzecz nieprawdopodobna albo wielki strach, który panuje w Ministerstwie Obrony Narodowej, powoduje tak absurdalne zachowania, albo to jest dowód na to bolszewickie myślenie o sprawiedliwości - zaznaczył.
Według szefa klubu PO, "to jest dowód na to, że po to było potrzebne przejęcie całkowite prokuratury i upolitycznienie prokuratury, żeby nie wprowadzać niewygodnych dla rządu śledztw, żeby chronić ludzi, którzy mają prawdopodobnie na rękach korupcję i są w te korupcję zamieszani, wyjeżdżają za granicę i nie jesteśmy w stanie nawet ich przesłuchać - podkreślił.
"Nie przestraszymy się gróźb"
Zdaniem Neumanna ta sytuacja jest "nieprawdopodobna".
- Jedna rzecz, którą możemy państwu obiecać to, że nie przestraszymy się tych gróźb, będziemy starali się tę sprawę wyjaśnić do samego końca i wskazać tych wszystkich winnych tego, że polskie wojska nie mają dzisiaj nowoczesnego uzbrojenia, a ludzie odpowiedzialni za - jak to sami mówią - "wywalenie" przetargu - człowiek za to odpowiedzialny umknął do Stanów Zjednoczonych i dzisiaj udaje, że nie miał w Polsce żadnych interesów - podkreślił Neumann. Dodał, że Platforma Obywatelska nie pozwoli na takie traktowanie prawa.
- Nie pozwolimy na zamiatanie "afery Macierewicza" pod dywan tylko dlatego, że prokurator jest jego kolegą z rządu - oświadczył Neumann.
Autor: azb//rw/jb / Źródło: PAP