Zarzut posiadania środków odurzających postawiła byłemu prezesowi PZU Jaromirowi Netzlowi prokuratura okręgowa w Warszawie - dowiedziało się Radio Zet.
Ponad rok temu w czasie tzw. "afery przeciekowej" Netzel sam ujawnił prokuratorom, że posiada tabletki z morfiną. Stały się częścią linii obrony byłego prezesa przed zarzutem składania fałszywych zeznań postawionym mu przez prokuraturę.
Śledztwo dotyczyło przecieku o planowanym zatrzymaniu wicepremiera Andrzeja Leppera pod zarzutem korupcji. Nieudana akcja CBA zapoczątkowała polityczny kryzys, przedterminowe wybory i odsunięcie PiS od władzy.
Odurzające dziedzictwo
Zarzut posiadania środków odurzających w postaci 5 tabletek zawierających siarczan morfiny został ogłoszony 2 września tego roku - powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska.
Były szef PZU tłumaczył Radiu Zet, że chodzi o lekarstwo przeciwbólowe MST kupione w aptece. Powołuje się na opinię biegłych z 19 sierpnia 2008 roku, w której stwierdzono, że ze względu na stan zdrowia miał prawo posiadać taki lek. Odziedziczył go po ciężko chorej matce.
Podczas spotkania z Januszem Kaczmarkiem w hotelu Mariott, Netzel miał ograniczoną zdolność postrzegania i zapamiętywania wydarzeń Netzel
"Miałem ograniczoną zdolność postrzegania"
Jaromir Netzel twierdzi też, że według opinii lekarzy, w dniach 5-6 lipca ubiegłego roku, kiedy miał się spotykać z Januszem Kaczmarkiem w hotelu Marriott, brał leki i miał ograniczoną zdolność postrzegania i zapamiętywania wydarzeń.
Zarzuty wobec Jaromira Netzla w aferze przeciekowej dotyczą czterokrotnego składania fałszywych zeznań w sprawie spotkania z Kaczmarkiem.
Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: TVN24