Nasz Naleśnik jedzie za ocean

Jak sobie poradzi polski naleśnik za Oceanem?
Jak sobie poradzi polski naleśnik za Oceanem?
Źródło: sxc.hu

Po sukcesie w stolicy, kilku innych miastach w kraju, a nawet w Kanadzie i Irlandii - znana polska naleśnikarnia chce zadebiutować w USA. Coraz cześciej polskie sieci gastronomiczne decydują się na ekspansję na zagraniczne rynki. Z różnym skutkiem, ale - jak wskazuje ekspert - małym łatwiej się utrzymać za granicą - pisze "Puls Biznesu".

Najpierw był wakacyjny pomysł. Hel, zatłoczona naleśnikarnia, samochody na warszawskich rejestracjach - takie doświadczenia skłoniły Barbarę Knap do otwarcia naleśnikarni w Warszawie. Została jej współwłaścicielką.

Przynęta chwyciła i mały lokal rozrósł się w sieć. Obecnie firma Nasz Naleśnik ma 18 lokali w kraju (17 z nich działa na zasadzie franczyzy). Działają też już dwa punkty za granicą - w Irlandii i Kanadzie. W planach są Stany Zjednoczone. Franczyzą zainteresowane są też Wielka Brytania i Niemcy.

Stawiają na smak i jakość

Atuty? Smak i jakość. Jak mówi współwłaścicielka firmy Nasz Naleśnik, w USA brakuje dobrego jedzenia, a naleśniki serwowane przez jej firmę robione są na miejscu i na oczach klienta.

Jakością składników i wykonaniem zagranicznym odbiorcom imponować chce też - szykująca się na podobną ekspansję - Cupcake Corner Bakery, krakowska firma oferująca amerykańskie babeczki. Jak przyznaje właściciel, Marcin Dutkiewicz, otrzymuje zapytania z Niemiec, Ukrainy, Irlandii i Norwegii. Decyzji jeszcze nie podjął, ale - jak zapewnia - zagraniczna ekspansja jest kwestią czasu. Na razie udoskonalają technicznie produkcję i rozglądają się po sąsiednich rynkach.

Nie wszystkim się udało

Ale - jak pokazuje doświadczenie poprzedników - za granicą polskim firmom nie zawsze było łatwo i wiele z nich tuż po debiucie zwinęło manatki.

Nie udało się podbić Czech właścicielowi sieci restauracji Sphinx. W lipcu ogłoszono upadłość czeskiej filii znanej polskiej spółki. Ale restauracje te z powodzeniem działają na Węgrzech i w Rumunii.

Porażkę zaliczyła też Dominium Pizza. Ta popularna sieć otworzyła swoje lokale w Londynie, Irlandii, Rumunii i na Litwie. Obecnie pizzerie w dwóch pierwszych lokalizacjach już nie działąją.

Małym łatwiej

Jak wyjaśnia ekspert, Agnieszka Górnicka, prezes agencji badawczej Inquiry, polska gastronomia podąża głównie śladem naszej emigracji.

Jak wskazuje - choć to paradoks - łatwiej za granicą zadebiutować mniejszej firmie niż dużej sieci. Dla giganta to zbyt duże ryzyko.

Autor: mon//kdj/k / Źródło: Puls Biznesu

Czytaj także: