Prezydent będzie zwłaszcza zainteresowany tymi resortami, które się wiążą z jego konstytucyjną odpowiedzialnością. A prezydent konstytucyjnie jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo państwa i politykę zagraniczną - mówił w TVN24 prezydencki doradca Tomasz Nałęcz w kontekście tworzenia nowego rządu.
Nałęcz przyznał, że "marszałek Radosław Sikorski" brzmi dumnie, nie chciał jednak powiedzieć, czy prawdopodobnie. - To kompetencje Sejmu. Sejm wybierze takiego marszałka, jakiego będzie sobie życzył - stwierdził. Prezydencki doradca podkreślił, że w "sytuacji nowego układu rządzącego doświadczony, ceniony w Europie człowiek, jakim jest Sikorski, byłby niewątpliwie atutem polskiej dyplomacji". - Ale być może będzie jeszcze bardziej potrzebny w innym miejscu - zaznaczył.
"Niektóre sprawy będą się decydowały do ostatniej chwili"
Nałęcz nie sądzi jednak, by teki ministrów zostały już ostatecznie rozdzielone. - Ta układanka rządowa jest tak skomplikowana, że nie jestem przekonany, że już wszystko do końca jest poukładane - powiedział.
- Podejrzewam, że niektóre sprawy będą się decydowały do ostatniej chwili. I dodał: - Myślę, że ona (lista ministrów) nie jest jeszcze w stu procentach dopięta.
Zdradził jednak, że byłby "bardzo, bardzo zdziwiony", gdyby doszło do zmiany na stanowisku ministra obrony. - To znakomity minister obrony, znakomicie funkcjonujący w tej roli - ocenił.
I dodał: - Myślę, że prezydent będzie zwłaszcza zainteresowany tymi resortami, które się wiążą z jego konstytucyjną odpowiedzialnością. A prezydent konstytucyjnie jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo państwa i politykę zagraniczną.
Chodzi o Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Na koniec zapewnił jednak, że to będzie autorski rząd pani Kopacz.
Autor: nsz/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24