To wnioski wyciągnięte z wyborów - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz, odnosząc się do zapowiedzi Bronisława Komorowskiego. Prezydent ogłosił, że zarządzi ogólnopolskie referendum, które ma dotyczyć m.in. jednomandatowych okregów wyborczych.
Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział w poniedziałek, że zarządzi ogólnopolskie referendum ws. jednomandatowych okręgów wyborczych, zmian w ordynacji wyborczej i likwidacji finansowania partii z budżetu oraz zmiany systemu podatkowego, by wzmocnić pozycję podatnika w stosunku do państwa. Dodał, że odczytuje poparcie dla Pawła Kukiza jako oczekiwanie wyborców na referendum.
Prof. Tomasz Nałęcz wyjaśnił w TVN24, że pomysł na referendum to wnioski wyciągnięte z wyborów. - Prezydent deklaruje się jako sojusznik tych, którym gorset partyjny doskwiera - powiedział. Dodał, że ci wyborcy potrzebują sojusznika, jeśli chcą jesienią przemówić własnym głosem.
- Prezydent mówi, że jest gotów być sojusznikiem - powiedział prof. Nałęcz. - Będzie wniosek o zmianę konstytucji, ponieważ bez usunięcia z konstytucji proporcjonalności wyborów nie da się wprowadzić okręgów jednomandatowych. Będzie wniosek o referendum, szybki i sprawny wniosek o referendum; zgodnie z konstytucją i ustawami - zaznaczył prezydencki doradca.
"Oferta Dudy jest nic nie warta"
Jego zdaniem, prezydent Komorowski się nie spóźnił z referendum. - Prezydent ma moc urzędowania, jednym z nich jest inicjatywa ustawodawcza - dodał. Wyjaśnił, że Duda ma jedynie zapowiedzi. - Oferta Dudy jest nic nie warta. On jedynie namawia do głosowania na PiS - stwierdził.
Jak powiedział, wyborcy Kukiza powiedzieli "nie" Polsce partyjnej. - Poparcie Andrzeja Dudy to jest dla nich poparcie partii PiS - wyjaśnił.
Autor: js/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24