Jak oszukiwali tak oszukują - zmieniła się tylko wędka i szyld. Metody pracy, towar i skandalicznie wysokie ceny pozostały te same. Eco Vital - firma wciskająca na pokazach garnki za kilka, kilkanaście tysięcy złotych, za co była już karana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, od teraz wabi klientów nazwą Eko Bon Ton. Jej działalności przyjrzeli się reporterzy "Blisko ludzi".
Garnki poznańskiej firmy Eco Vital kosztują krocie. Za patelnię na przykład trzeba zapłacić niemal 2,5 tys. zł, a za szybkowar - prawie 5 tys. zł. Cały zestaw kosztuje ponad 10 tys. zł.
Mimo że w rzeczywistości oferowane produkty kosztują najwyżej kilkaset złotych.
Firma co miesiąc kasuje kolejne tysiące złotych, a emeryci, którzy dali się namówić na zakup garnków, żałują do dziś.
Śląska Inspekcja Handlowa uznała po jednym z pokazów, że to, co robią sprzedawcy firmy Eco Vital, jest jawnym oszustwem.
- Oszustwo polegające na doprowadzaniu, w większości przypadków ludzi starszy, do tego, aby w sposób niekorzystny rozporządzali swoim mieniem - mówi Marek Nowak, dyrektor Śląskiej Inspekcji Handlowej.
Pod zmienioną nazwą
UOKiK nałożył nawet na firmę karę w wysokości 200 tys. zł. Mimo to proceder "wciskania" emerytom garnków nadal trwa.
Eco Vital, po tym, jak zaczęto się przyglądać jego działalności, zmienił nazwę i na pokazy garnków zaprasza już jako Eko Bon Ton.
Tyle, że - jak sprawdzili reporterzy "Bliżej ludzi" - to ta sama firma. Eko Bon Ton mieści się w tym samym budynku, co Eco Vital - w pokoju obok, a jej właścicielem jest 31-letni Paweł M., który figuruje także jako właściciel Eco Vital.
Jak oszukać?
Każda z prezentacji, których setki odbywają się w cały kraju, wygląda podobnie. Zapraszani są głównie emeryci, wabieni darmowymi prezentami. Wysłuchują wyssanych z palca teorii - wmawia się im, że prezentowane garnki są rozwiązaniem ich wszystkich problemów.
Jeden z byłych pracowników firmy Eco Vital przyznał w rozmowie z reporterem "Blisko ludzi", że prezenterzy garnków mieli przedstawiać na zebraniach swoje pomysły na "oszukiwanie ludzi".
Para emerytów pytana przez reportera "Blisko ludzi", co sprawiło, że zdecydowała się na zakup drogich garnków, odpowiada: - Ogłupieliśmy. Ci, którzy nabyli drogie garnki i doszli do wniosku, że chcą je zwrócić, mają z tym problem, mimo że podczas prezentacji przedstawiciele firmy zapewniają, iż taka możliwość istnieje. Nie mogą np. zwrócić produktów, gdyż telefon w firmie milczy.
Do tej pory prokuratorzy odmawiali zajęcia się sprawami osób naciągniętych na garnki. Być może jednak już niedługo się to zmieni. Prokurator generalny wydał jednak śledczym wytyczne, jak postępować w przypadku takich zawiadomień o możliwości popełniania przestępstwa.
Autor: MAC/kka / Źródło: TTBL
Źródło zdjęcia głównego: TTBL