Poznańscy policjanci szukali nietypowych złodziei samochodów. Znaleźli ich - i okazałao się, że to sklepowi włamywacze, którzy upodobali sobie... stare fordy eskorty jako środek podróży na włamania.
Od początku roku na terenie Poznania policja zanotowała kilkanaście kradzieży starych fordów eskortów. Zazwyczaj kradzione były z jednej dzielnicy miasta. Po kilkunastu dniach część pojazdów znajdowano. Zazwyczaj w rejonie dzielnicy Grunwald. Łupem złodziei padały samochody pozbawione jakichkolwiek zabezpieczeń. Metoda była zawsze podobna: włamanie do auta i tzw. połączenie przewodów na krótko.
Wielbiciele starych fordów
Policjanci weryfikując kolejne sygnały i sprawdzając wszelkie szczegóły, skupili swą uwagę na jednym z mieszkańców Poznania.
Podczas zatrzymania mężczyzna nie krył zaskoczenia. Przyznał się do kradzieży fordów. Wskazał również dwa miejsca, gdzie kolejne samochody zostały przez niego pozostawione.
Policjanci drążyli sprawę dalej. Zatrzymali kolejnego mężczyznę – 28 letniego Jacka K. Mężczyzna już wcześniej wchodził w konflikt z prawem. On też przyznał się do kradzieży aut.
Nie o auta chodziło
Do czego owe fordy były dwóm mężczyznom potrzebne? Jak ustalono, korzystając z nich dokonywali włamań do sklepów na terenie całego powiatu poznańskiego. Kradli papierosy, słodycze i inne drobne produkty. Użyte do włamań auta pozostawiali na ulicach Poznania. Jeżeli samochód znalazła policja, przestępcy kradli kolejny. Policjanci znaleźli dotąd 13 z 18 ukradzionych eskortów.
Do tej pory zatrzymanym mężczyznom postawiono 11 zarzutów kradzieży aut. Cały czas zbierane są informacje o włamaniach dokonywanych w sklepach na terenie powiatu.
Wobec Filipa K. Sąd zastosował 3 miesięczny areszt tymczasowy. Taki sam los prawdopodobnie spotka jego kolegę Jacka K. Obu grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: fot. policja Poznań