Zmiany w konstytucji? Waldemar Pawlak jest zasadniczo na tak, ale ma kilka „ale”: nie w 2011, a 2015, lepiej znieść Senat niż odchudzać Sejm, a prezydent powinien mieć prawo inicjatywy ustawodawczej. - Na razie gonimy mgłę – podsumował propozycje szefa rządu.
Donald Tusk chce odchudzić Sejm i Senat, znieść bezpośrednie wybory prezydenckie, odebrać głowie państwa prawo weta i zmienić ustrój Polski w kierunku kanclerskiego. Zmiany miałyby wejść w życie jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.
Znieść Senat
Koalicjant wstrzymuje się od otwartej krytyki tych rozwiązań, choć politycy PSL przyznają, że mają własne, dość odmienne pomysły. – Też sądzimy, że od czasu do czasu nad ustrojem trzeba się zastanowić. Ale jeśli chcemy uprościć system, to zamiast kosmetycznych zmian lepiej podejść do tego w odważniejszy sposób i znieść Senat oraz przenieść na prezydenta uprawniania w zakresie wznoszenia poprawek – stwierdził w „Kropce nad i” Waldemar Pawlak.
Zdaniem wicepremiera dzięki inicjatywie ustawodawczej i odebraniu kompetencji władzy wykonawczej (na przykład za politykę zagraniczną i obronną odpowiadałby wyłącznie rząd) prezydent byłby „strażnikiem konstytucji” oraz „pozytywnym uczestnikiem procesu stanowienia prawa”.
Też sądzimy, że od czasu do czasu nad ustrojem trzeba się zastanowić. Ale jeśli chcemy uprościć system, to zamiast kosmetycznych zmian lepiej podejść do tego w odważniejszy sposób i znieść Senat oraz przenieść na prezydenta uprawniania w zakresie wznoszenia poprawek pawlak
Prezydent z inicjatywą ustawodawczą (a bez bólu zębów)
- Prezydent, który proponuje pozytywne rozwiązania, byłby zdrowszy. A teraz ma do wyboru rozwiązanie zerojedynkowe: albo podpisać z bólem zębów, albo zawetować z błahego powodu. Rozwiązanie, które dawałoby pozytywną synergię, byłoby dużo bardziej pożyteczne dla kraju – przekonywał szef PSL.
Ponadto dzięki takiemu podzieleniu kompetencji, według wicepremiera, można by uniknąć wielu sporów kompetencyjnych. - Obecny ustrój ma elementy zacinania się i to nie jest tylko związane z charakterami prezydenta i premiera. Bo mieliśmy różne przez te 12 lat. Trzeba się zastanowić, jak proces rządzenia usprawnić, bo na razie z powodu krzyżujących się niepotrzebnie kompetencji coś się zacina – uważa Pawlak.
"Technicznie wykonalne, politycznie nie bardzo"
Zastanowić się trzeba, ale niekoniecznie tak pochopnie, jak to w sobotę zaproponował Donald Tusk. - Pozyskanie zwolenników przez taką prezentację pomysłu zostało znakomicie utrudnione. Techniczne można sobie wyobrazić, że to jest wykonalne, ale politycznie bardzo trudne do przeprowadzenia. Jeśli debata ma mieć sens, to w horyzoncie nie roku 2011 a 2015 – stwierdził lider PSL.
Na razie gonimy mgłę. Są pomysły, które jednak nie zostały położone na stole pawlak
Ponadto Pawlak sprzeciwia się pomysłowi zmniejszenia liczby posłów. Według niego, dużo lepsza byłaby likwidacja Senatu. - Zaoszczędzimy i na czasie i na kosztach. A 460 posłów to proporcjonalnie tyle, ile trzeba. To właśnie proporcja reprezentatywności – uważa.
Wicepremier dał też do zrozumienia, że poważnie przyjrzy się propozycjom koalicjanta, gdy przybiorą one bardziej konkretną formę. - Na razie gonimy mgłę. Są pomysły, które jednak nie zostały położone na stole. Ale debata jest potrzebna i należałoby ją wykorzystać – zastrzegł.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24