Donald Tusk stosował bardzo sprawnie szereg technik, wręcz manipulacyjnych, ale jednak unikał odpowiedzi na kluczowe pytania - powiedział w "Faktach po Faktach" poseł PiS Marcin Horała odnosząc się do przesłuchania szefa Rady Europejskiej, byłego premiera przez komisję śledczą do spraw Amber Gold. - Donald Tusk był zdecydowanie bardzo sprawny w rozbrajaniu manipulacji, które na niego czekały - oceniła z kolei posłanka PO Joanna Mucha.
Przesłuchanie Donalda Tuska trwało siedem godzin. Marcin Horała z PiS przyznał, że Donald Tusk jest "niezwykle sprawny w technologii politycznej".
- Stosował bardzo sprawnie szereg technik, wręcz manipulacyjnych, ale jednak unikał odpowiedzi na kluczowe pytania. Jeśli odlać tę całą wodę (...) to widać było, że w tych kluczowych sprawach, merytorycznych pytaniach, które stawiali członkowie komisji, nie było konkretnej odpowiedzi, była ucieczka od odpowiedzi. A to już bardzo dużo mówi - zaznaczył.
Dodał, że "jak ktoś nie ma nic do ukrycia i jest szczery, to po prostu odpowiada, a nie ucieka w inne tematy".
Pytany, czy to przesłuchanie udowodniło, że Tusk nie panował nad państwem, którym kierował, odpowiedział: czy aż tak, to oczywiście zobaczymy w końcowym raporcie komisji.
- W tej sprawie, której dotyczyło przesłuchanie pan Donald Tusk w kilku miejscach (...) mówił, że on nie wiedział, nie interesował się, nie kontrolował, nie nadzorował różnego rodzaju urzędów i służb, które bezpośrednio konstytucyjnie mu podlegały - zaznaczył Horała. Dodał, że "najmniejszy zarzut jaki można postawić to niedopełnienie obowiązków, jeżeli tego rodzaju tłumaczenia brać za dobrą monetę".
"Bardziej zestresowani byli członkowie komisji niż osoba przesłuchiwana"
Joanna Mucha (PO) powiedziała, że przesłuchanie przypomniało zręczność polityczną Donalda Tuska. Dodała, że pierwszy raz zdarzyło się tak, że "bardziej zestresowani byli członkowie komisji niż osoba przesłuchiwana".
- Donald Tusk był zdecydowanie bardzo sprawny w rozbrajaniu manipulacji, które na niego czekały - oceniła Mucha. - Proszę zauważyć, ile razy w stosunku do Donalda Tuska stosowano taką technikę, że albo mu wmawiano, że jest zdenerwowany, albo wmawiano mu, że bawi go sytuacja - powiedziała. Dodała, że Tusk umiejętnie ucinał również insynuacje.
Pytana, czy udowodnił, że jako premier panował nad państwem, którym kierował, odpowiedziała: wymiar dzisiejszego przesłuchania jest inny.
Jej zdaniem, pokazuje dwie wizje państwa. Pierwsza polega na tym, że funkcjonariusze tego państwa wiedzą, co robią, maja zakres swoich kompetencji, władzy i trzymają się tych zakresów. Druga - jak dodała - którą wyznaje PiS to państwo, które jest w pełni zhierarchizowane. - Państwo, w którym jest jakaś osoba, która wszystkim steruje jak kukiełkami - dodała. Oceniła, że to drugie państwo nie ma prawa być udolne. Jak zauważyła Mucha, przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann podczas przesłuchania "przyznała, że syn byłego premiera Michała Tuska był ofiarą całej tej sytuacji". Według Muchy prokuratorzy, którzy "w tej sprawie zawiedli na całej linii (...) są bardzo słabymi prokuratorami".
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24