W związku z dokonaną w ostatniej chwili przez stronę izraelską zmianą składu delegacji, która mogła sugerować, że rozmowy miałyby koncentrować się na kwestiach restytucji mienia, strona polska podjęła decyzję o odwołaniu wizyty izraelskich urzędników - oświadczyło w niedzielę późnym wieczorem MSZ.
"W nawiązaniu do publikacji medialnych MSZ pragnie zdementować, że 13 bm. złoży wizytę w Warszawie izraelska delegacja na czele z panem Avi Cohen-Scali, dyrektorem generalnym Ministerstwa Równości Społecznej" - przekazało w oświadczeniu polskie MSZ.
Jak dodano w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej resortu "w związku z dokonaną w ostatniej chwili przez stronę izraelską zmianą składu delegacji, która mogła sugerować, że rozmowy miałyby koncentrować się na kwestiach restytucji mienia, strona polska podjęła decyzję o odwołaniu wizyty izraelskich urzędników".
W niedzielę po południu media izraelskie podały, iż w poniedziałek do Polski przybędą przedstawiciele izraelskich władz. Portal Times of Israel napisał, że do Warszawy - gdzie, jak zauważa, trwa sprzeciw wobec wypłaceniu odszkodowań Żydom, których rodziny straciły majątek w czasie Holokaustu - na "serię spotkań z przedstawicielami polskiego rządu" uda się izraelska delegacja pod egidą ministerstwa ds. równouprawnienia społecznego. Jak pisze portal, resort odniósł się do spotkań zaplanowanych w Warszawie jako do "ważnego i bezprecedensowego politycznego osiągnięcia".
W nawiązaniu do publikacji medialnych MSZ pragnie zdementować, że 13 bm. złoży wizytę w Warszawie izraelska delegacja na czele z panem Avi Cohen-Scali, dyrektorem generalnym Ministerstwa Równości Społecznej. W związku z dokonaną w ostatniej chwili przez stronę izraelską zmianą składu delegacji, która mogła sugerować, że rozmowy miałyby koncentrować się na kwestiach restytucji mienia, strona polska podjęła decyzję o odwołaniu wizyty izraelskich urzędników. MSZ
Ustawa 447
Prezydent USA Donald Trump podpisał w maju 2018 r. ustawę o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono (Justice for Uncompensated Survivors Today – JUST), dotyczącą restytucji mienia ofiar Holokaustu. W grudniu 2017 r. ustawę zarejestrowaną w dzienniku ustaw jako S.447 (ustawa Senatu nr 447) jednomyślnie przyjęła izba wyższa amerykańskiego Kongresu, a pod koniec kwietnia 2018 r. Izba Reprezentantów.
Po podpisaniu ustawy przez Trumpa sekretarz stanu USA będzie zobowiązany do przedstawienia w dorocznym raporcie o przestrzeganiu praw człowieka w poszczególnych państwach albo w dorocznym raporcie o wolności religijnej na świecie sprawozdania o realizacji ustaleń zawartych w tzw. deklaracji terezińskiej. Deklaracja ta, przyjęta w 2009 r. przez 46 państw świata na zakończenie praskiej Konferencji ds. mienia ery Holokaustu, jest niezobowiązującą listą podstawowych zasad mających przyspieszyć, ułatwić i uczynić przejrzystymi procedury restytucji dzieł sztuki oraz prywatnego i komunalnego mienia przejętego siłą, skradzionego lub oddanego pod presją w czasie Holokaustu.
"Nie jest naszą intencją dyktowanie czegokolwiek innym krajom"
Specjalny przedstawiciel USA do spraw walki z antysemityzmem Elan Carr mówił w ubiegłym tygodniu w Warszawie, że ustawa nie wymienia żadnego państwa ani nie wymaga od żadnego państwa, by wypłacało rekompensatę za utracony majątek osobom fizycznym, organizacjom czy zagranicznym rządom, a jedynie zobowiązuje Departament Stanu do przedstawienia Kongresowi do listopada 2019 roku raportu.
- Wszyscy sygnatariusze deklaracji terezińskiej zgodzili się, że sprawa powinna być rozwiązana. Nie jest naszą intencją dyktowanie czegokolwiek innym krajom - zapewnił Carr podczas spotkania z polskimi dziennikarzami. - Jeśli majątek został przejęty przez nazistów, wszyscy chyba zgadzają się, że ofiary lub ich spadkobiercy powinni otrzymać odszkodowanie - dodał.
Zapewnił, że choć Polska nie podjęła w tej sprawie żadnych kroków, USA nie będą wskazywać, co powinna zrobić. - Każdy kraj będący stroną deklaracji terezińskiej musi sam zdecydować, co zrobić. Polska powinna zdecydować zgodnie z najlepszym pojmowaniem sprawiedliwości - mówił.
Podkreślił, że nie ma mowy o przypisywaniu Polsce współodpowiedzialności za nazistowskie zbrodnie. - Ważne, żeby powiedzieć, że Polska była ofiarą II wojny światowej. Polska ucierpiała w jej efekcie w sposób straszliwy - mówił, podkreślając, że winy pojedynczych osób nie oznaczają odpowiedzialności całego narodu.
W poniedziałek ambasador USA Georgette Mosbacher napisała: "Powtarzam - ustawa JUST (447) nie nakłada na nikogo żadnych finansowych ani prawnych obciążeń. Jest to jednorazowy raport dla Kongresu USA, którego celem jest analiza postępu prac krajów w zakresie restytucji".
Powtarzam - ustawa JUST (447) nie nakłada na nikogo żadnych finansowych ani prawnych obciążeń. Jest to jednorazowy raport dla Kongresu USA, którego celem jest analiza postępu prac krajów w zakresie restytucji.
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) 13 maja 2019
Autor: lukl\mtom / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia