Nowe zarzuty dla Zbigniewa Stonogi planują warszawscy prokuratorzy - dowiedział się dziennikarz portalu tvn24.pl. Chodzi o ujawnienie danych osobowych świadków zeznających w sprawie nielegalnego nagrywania biznesmenów i polityków w warszawskich restauracjach. Sąd uznał, że czerwcowe zatrzymanie podejrzanego było legalne.
- Prokuratorzy po zapoznaniu się z materiałami sprawy ujawnienia w internecie akt śledztwa w sprawie nielegalnego nagrywania biorą pod uwagę rozszerzenie zarzutów podejrzanemu o ujawnienie danych osobowych - potwierdza prokurator Paweł Wierzchołowski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Sąd: zatrzymanie było legalne
Na początku czerwca Stonoga zaczął publikować w sieci fotografie akt śledztwa przeciwko Markowi Falencie, jego wspólnikowi i kelnerom, którzy na zlecenie biznesmena mieli potajemnie nagrywać polityków, urzędników, menedżerów i biznesmenów w dwóch warszawskich restauracjach.
Policja na zlecenie oskarżycieli zatrzymała Stonogę. Prokuratorzy 10 czerwca zarzucili mu publiczne rozpowszechnianie wiadomości ze sprawy afery bez zgody prokuratora.
Zbigniew Stonoga twierdził, że zdjęcia akt znalazł na "chińskim serwerze" i wyłącznie je upowszechnił. Zażalił do sądu decyzję o zatrzymaniu. Sąd jednak odrzucił zażalenie, uznając, że zatrzymanie było zasadne i legalne. 16 czerwca prokuratorzy przedstawili mu kolejne zarzuty, także rozpowszechniania informacji ze śledztwa bez zezwolenia.
Dane osobowe
Największe kontrowersje wzbudził w tej sprawie fakt, że w ujawnionych protokołach przesłuchań świadków widniały adresy domowe osób, które mogą być narażone na niebezpieczeństwo - m.in. byłego dowódcy GROM płk. Dariusza Zawadki czy Pawła Wojtunika, szefa CBA. W efekcie publikacji akt przez Stonogę BOR wzmocnił temu ostatniemu ochronę.
Opublikowanie w sieci tych i innych danych adresowych może być podstawą do ogłoszenia Stonodze nowych zarzutów, co - jak się dowiedzieliśmy - planują śledczy.
Biegli zbadają podejrzanego?
Oskarżyciele przeanalizowali także przeszłość karną Zbigniewa Stonogi. Sprawdzili sprawy sądowe, w których był skazywany. To spowodowało, że rozważają zlecenie badań jego zdrowia psychicznego.
- Z danych o karalności podejrzanego wynika, że w wyrokach skazujących niektóre sądy stosowały art. 31 par. 2 kodeksu karnego, który mówi o możliwości zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary w przypadku stwierdzenia schorzeń psychicznych. Prokuratorzy wystąpili o dokumentację z tych procesów. Po zapoznaniu się z tymi aktami zostanie podjęta decyzja, czy są podstawy do uzyskania opinii o stanie zdrowia psychicznego podejrzanego- mówi prokurator Wierzchołowski.
Autor: Maciej Duda//plw / Źródło: tvn24.pl