Podczas lotu w czwartkowe popołudnie 39-letni motolotniarz zahaczył o linię energetyczną i zawisł na niej, potem spadł na ziemię. Mężczyźnie nic się nie stało.
Do nietypowego zakończenia lotu doszło na terenie ogródków działkowych przy ul. Władysława Łokietka w Sopocie. Jak ustalili policjanci, 39-latek po przygotowaniu sprzętu wzbił się w powietrze na sopockim hipodromie.
Spadł na cztery łapy?
Prawdopodobnie kiedy mężczyzna przelatywał nad ogródkami działkowymi, nie zauważył rozpiętych na słupach wysokiego napięcia przewodów elektrycznych. Pochodzący z Gdańska motolotniarz próbował ominąć linie energetyczne, ale stracił panowanie nad motolotnią i zawisł kilka metrów nad ziemią. Po chwili spadł na ziemię.
Wypadek, choć wyglądał groźnie, zakończył się pomyślnie dla gdańszczanina. Mężczyzna w wyniku upadku nie doznał obrażeń.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja