Minister Bogdan Klich chwali się, że po raz pierwszy ktoś pomyślał o weteranach poszkodowanych na misjach. Okazuje się jednak, że wprawdzie MON chce pomóc żołnierzom, ale na tę pomoc będą musieli wydać większość swojej renty.
MON tłumaczy, że to w ustawie o zakładach zdrowotnych jest napisane, że osoba, która jest w zakładzie opiekuńczo-leczniczym, opłaca 70 proc. kosztów ze swojej emerytury lub renty.
- Bardzo zwraca się uwagę na równość wszystkich obywateli wobec rozwiązań prawnych państwa. My musimy brać to pod uwagę - tłumaczy płk Sławomir Filipczak, dyrektor Departamentu Spraw Socjalnych MON.
Zaznacza jednak, że projekt ustawy o weteranach to pierwsza regulacja, która w sposób całościowy reguluje problematykę weteranów. - Poczynając od spraw związanych z uhonorowaniem, dniem weterana, legitymacją aż do spraw socjalnych - mówi płk Sławomir Filipczak.
Z renty niewiele zostanie
W Lądku Zdroju ma właśnie dzięki temu powstać Dom Weterana, który ma funkcjonować przy wojskowym szpitalu, do którego już teraz przyjeżdżają żołnierze po misjach na leczenie i rehabilitację. Lista świadczeń jest długa. Jednak aby z niej skorzystać, żołnierze sami będą musieli za nią zapłacić, ze swojego jedynego dochodu - renty inwalidzkiej.
Miesięczny koszt pobytu w ośrodku to 3900 zł. Po odjęciu świadczeń NFZ i dotacji z MON pozostaje kwota, którą weteran musi zapłacić sam. Czyli prawie 3/4 swojej renty. A renta jest tym mniejsza, im niższy stopień wojskowy.
Najbardziej poszkodowani ci, co "wykonują czarną robotę"
- Wszystkie straty, które ponosimy, to są straty poza bazami. Wśród poszkodowanych żołnierzy są ofiary ataków strzeleckich, czy pułapek minowych są w 95 proc. szeregowi podoficerowie. To ci, którzy wykonują czarną robotę w polu - mówi gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.
MON zapowiada, że zamierza przydzielać zapomogi najbardziej potrzebującym żołnierzom, ale jak dotąd nie wiadomo kto i na jakich zasadach otrzyma wsparcie. Weterani sami więc organizują sobie pomoc. - Mamy założone stowarzyszenie, które od ubiegłego roku funkcjonuje jako Organizacja Pożytku Publicznego, gdzie uzyskujemy środki z 1 proc. od różnych darczyńcow, sponsorów. Spodziewamy się, że w takich sytuacjach będziemy mogli pomóc przekazując część środków na opłacenie pobytu tutaj - powiedział Janusz Raczy, ranny na misji w Iraku.
Projekt ustawy o weteranach trafił do Sejmu pod koniec grudnia. Teraz zajmuje się nią komisja obrony narodowej. Do tej pory w Iraku i Afganistanie rannych zostało 460 żołnierzy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24