"Przepięknie brzmi". Polonista o swoim faworycie na Młodzieżowe Słowo Roku

nastolatkowie, nastolatki, szkoła
Młodzieżowe słowo roku 2025. Polonista komentuje
Źródło: TVN24
Kultura angielska jest dziś dominująca w internecie, więc naturalne, że przejmujemy z niej słowa - mówił w TVN24 polonista i redaktor literacki Maciej Makselon. Dodał jednak, że z pewnych powodów nie należy do fanów plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku.

W czwartek Wydawnictwo Naukowe PWN ogłosiło finałową piętnastkę plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2025. Wśród propozycji znalazły się m.in. "slay", "brainrot" czy "szponcić/szpont".

Pełną listę tegorocznych finalistów, wraz z wyjaśnieniem ich znaczenia przeczytasz na tvn24.pl >>>

Tegoroczny plebiscyt komentował we "Wstajesz i Weekend" w TVN24 polonista i redaktor literacki Maciej Makselon.

Młodzieżowe Słowo Roku - kto faworytem?

Gość programu "Wstajesz i Weekend" został zapytany m.in. o swoich faworytów w tegorocznym głosowaniu, a także o to, czy jego zdaniem szanse na zwycięstwo ma często już słyszane słowo "slay", które znalazło się również w gronie finalistów ubiegłorocznej edycji.

- To, że my gdzieś coś słyszymy, niekoniecznie o czymkolwiek musi świadczyć. To też jest kwestia bańki, kwestia momentu, kwestia tego, w jakim wieku jest młoda osoba, z którą rozmawiamy - odparł. - Mnie najbardziej podoba się "szponcić", ze względów fonetycznych. Po prostu przepięknie brzmi - dodał, zapytany o swojego faworyta.

Jak zauważył prowadzący, młodzieżowe słowa bardzo często czerpią z języka internetu lub języka angielskiego. W odpowiedzi polonista podkreślił, że nie ma w tym nic niepokojącego.

- W tym momencie kultura angielska jest kulturą dominującą w internecie więc zupełnie naturalne jest to, że przejmujemy słowa z tej kultury właśnie. (…) To jest rzecz zupełnie normalna. My bardzo lubimy bronić języka przed czymś, tylko najczęściej się okazuje, że bronimy go przed nim samym - ocenił.

Polonista krytycznie o Młodzieżowym Słowie Roku

Gość "Wstajesz i Weekend" zaznaczył jednak, że z pewnych powodów nie jest fanem plebiscytu na młodzieżowe słowo roku.

- Ta inicjatywa w moim odczuciu polega trochę na kradzieży. To znaczy jest takie pojęcie jak "newsjacking" i ono polega na tym, że jakieś prywatne firmy, na przykład, przekazują informację medialną przed mediami tradycyjnymi, żeby wygenerować u siebie ruch. A my dokonujemy tutaj trochę "wordjackingu" (z ang. kradzieży słowa - red.). To znaczy zabieramy młodym słowa, żeby się nimi pobawić.

W jego ocenie plebiscyt, poprzez "zabieranie" najpopularniejszych młodzieżowych słów po części odbiera młodzieży narzędzie do budowy poczucia odrębności.

- Proszę zauważyć, że niektóre z tych słów, jak na przykład "essa", są gdzieś tam wysoko w tych rakingach na młodzieżowe słowo roku i już w następnym roku stają się jednym z boomerskich słów roku - zauważył.

Gdzie głosować?

Wyrazy i wyrażenia zostały wyłonione spośród najczęściej zgłaszanych przez internautów propozycji, spełniających wszystkie kryteria regulaminowe.

W skład jury plebiscytu wchodzą językoznawcy specjalizujący się w młodzieżowej polszczyźnie: prof. dr hab. Anna Wileczek (przewodnicząca, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach), prof. dr hab. Marek Łaziński (Uniwersytet Warszawski), prof. dr hab. Ewa Kołodziejek (Uniwersytet Szczeciński) oraz Bartek Chaciński, zastępca redaktora naczelnego "Polityki". Jurorów wspiera doradczy zespół młodzieżowy z Obserwatorium Języka i Kultury Młodzieży oraz przedstawiciele PWN.

Na młodzieżowe słowo roku można głosować do 30 listopada do godz. 23 na stronie internetowej organizatora, Wydawnictwa Naukowego PWN. Wyniki jubileuszowej, dziesiątej edycji plebiscytu PWN poznamy 8 grudnia.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: