W trakcie policyjnego konwoju w Mińsku Mazowieckim z radiowozu uciekł aresztant. Mężczyzna był skuty kajdankami. Jak poinformowała policja, do poszukiwań uciekiniera skierowano wszystkie okoliczne siły i środki.
Jako pierwszy informację podał portal radia RMF FM. W rozmowie z Kontaktem 24 młodszy aspirant Piotr Krat z Zespołu Prasowego Komendy Stołecznej Policji potwierdził, że doszło do zatrzymania aresztanta, który wcześniej uciekł z policyjnego konwoju. Jak przekazał, zdarzenie miało miejsce w sobotę chwilę przed godziną 12.
Otworzył drzwi i uciekł
- W trakcie konwoju zatrzymany mężczyzna otworzył drzwi od radiowozu i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg za nim, jednak stracili go z pola widzenia. Poinformowali dyżurnego policji, ten przekazał informację komendantowi. Komendant podjął decyzję o wszczęciu alarmu. Wszystkie siły i środki skierowano do poszukiwań uciekiniera - relacjonował Krat.
Jak poinformował, mężczyznę zatrzymano parę minut po godzinie 13. Dodał, że nadal miał na sobie kajdanki.
RMF FM podało, że do incydentu doszło, gdy policjanci konwojowali podejrzanego z sądu do aresztu. "Mężczyzna wykorzystał fakt, że drzwi pojazdu nie były zablokowane, a ręce miał skute z przodu. Gdy radiowóz zatrzymał się na postoju, zaczął uciekać" - przekazał reporter RMF FM.
Źródło: Kontakt 24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock