- Dzisiaj, oprócz pierwszego maja, mamy wspaniałą rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej - mówił w "Faktach po Faktach" Leszek Miller, ubolewając, że obchody tak ważnego wydarzenia były świętowane przez różne opcje polityczne osobno. - Ze strony rządzących nie było żadnej inicjatywy, żeby się spotkać wspólnie - wskazał były premier.
- W takich przypadkach to albo prezydent, albo premier zaprasza - zauważył lider SLD. - Nam na tym nie zależy. My wiemy, co sami uczyniliśmy. My wiemy, jak trudno było wprowadzić Polskę do Unii Europejskiej - dodał.
"Nie pomyliliście się"
Były premier, który stał na czele rządu wprowadzającego Polskę do UE podzielił się też swoimi refleksjami na temat pierwszomajowej rocznicy.
- Dziś oglądałem materiał o "magikach", którzy straszyli Polaków i namawiali: nie idźcie na referendum, nie idźcie, nie głosujcie, nie mówcie "tak". Dzisiaj ci sami ludzie mają usta pełne euroentuzjastycznych deklaracji, tak jakby zapomnieli, co robili 10 lat temu - stwierdził Miller. Podkreślił, że "robili rzeczy groźne". - Gdyby referendum nie okazało się pozytywne, to losy Polski byłby zupełnie inne.
Miller podziękował też ludziom, którzy 10 lat temu poszli na referendum i zagłosowali za akcesją Polski do UE. - Jako organizator tego referendum, w dziesiątą rocznicę powiem wszystkim Polkom i Polakom, którzy wtedy powiedzieli "tak" Europie: drodzy państwo, nie pomyliliście się - stwierdził.
Socjaliści wygrają wybory do PE?
Leszek Miller był też pytany o zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego i program SLD. - Jestem przekonany, że europejscy socjaliści i socjaldemokraci wygrają wybory do Parlamentu Europejskiego i będzie to pierwszy impuls - odpowiedział były premier. Dodał, że celem jest przekonanie Polek i Polaków do programu Sojuszu.
Lider SLD przekonywał w programie, że Polskę stać na wprowadzanie lewicowych postulatów, w tym podnoszenie płacy minimalnej i obniżenie wieku emerytalnego. - Połowa normalnego wynagrodzenia to nie jest coś, co przekracza możliwości polskiej gospodarki - przekonywał Miller. I atakował przeciwników podnoszenia płacy minimalnej, którzy zwracają uwagę, że podwyżka zwiększy bezrobocie. - To jest prosty, powiedziałbym prostacki argument, używany przez część polskich ekonomistów i część polskich przedsiębiorców.
- Zacznijmy od 10 złotych. W wielu zakładach pracy ta płaca minimalna to jest pięć złotych, cztery złote - stwierdził były premier.
Odnosząc się do zmiany wieku emerytalnego przez koalicję PO-PSL, Miller po raz kolejny krytykował działania rządu. - Przedłużenie wieku emerytalnego do 67 lat, 7 lat więcej dla kobiet, jest po prostu nieludzkie - skwitował.
Autor: dln//kdj/kwoj/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24