Nie przyłączymy się do hymnu "Polacy nic się nie stało", sprawa jest poważna i należy o niej mówić. SLD nie będzie milczał - stwierdził w "Faktach po Faktach" szef SLD Leszek Miller, odnosząc się do afery podsłuchowej. Dodał, że trzeba coś zrobić, aby te "naganne, skandaliczne zjawiska się nie powtórzyły", stąd współpraca z tak krytykowanym wcześniej przez Sojusz Twoim Ruchem.
W opinii Millera, sprawa podsłuchów to najbardziej dewastująca polską politykę afera. - Wszystko, co było wcześniej, w tym rozmaite urazy czy pretensje, blednie w reflektorach rzeczywistości, którą ta afera obnażyła - powiedział Miller, tłumacząc podjętą we wtorek współpracę z Twoim Ruchem ws. afery podsłuchowej.
- Nie chodzi o montowanie jakiegoś sztucznego sojuszu, tylko porozumienie ws. konkretnej sytuacji. (...) W Sejmie królową jest arytmetyka, żeby coś przeprowadzić musimy poszukać sojuszników - zaznaczył.
Zapewnił jednocześnie, że SLD nie przyłączy się do hymnu "Polacy nic się nie stało", bo sprawa podsłuchów jest poważna i należy o niej mówić.
- SLD nie będzie milczał - zaznaczył. Dodał, że trzeba coś zrobić, aby te "naganne, skandaliczne zjawiska się nie powtórzyły", stąd współpraca z Twoim Ruchem.
Miller stwierdził, że są granice współpracy ws. afery podsłuchowej, w grę nie wchodzi m.in. poparcie wniosku PiS ws. konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska.
- Gdyby PiS miało mądrzejsze kierownictwo, to przed sformułowaniem wniosku o konstruktywne wotum nieufności dokonałoby konsultacji - stwierdził. - PiS zastosowało metodę, że wykluczyło część opozycji, czyli partię Janusza Palikota. Powiedziałem wyraźnie, że jak Palikot nie zostanie zaproszony (na konsultacje - red.), to mnie tam nie będzie - zaznaczył Miller.
Dodał, że SLD nie odpowiada wskazany przez PiS kandydat na premiera Piotr Gliński.
"Uwaga skierowana na sprawców"
Szef SLD ocenił w "Faktach po Faktach", że Sejm się podzielił na tych, którzy chcą aferę podsłuchową wyjaśnić do końca oraz na tych, którzy chcą ją ukryć.
- PO i PSL to jest ta koalicja, która chciałaby skierować uwagę na sprawców podsłuchów, i tych, którzy to zrealizowali, a nie zajmowali się tym, co jest na tych nagraniach - stwierdził.
- Nie lekceważę oczywiście pierwszego problemu, trzeba zidentyfikować źródło nagrań i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego to robiono, ale dla mnie ważniejsze są słowa, które są zawarte w tych nagraniach - dodał.
Miller wyjaśnił, że nie chodzi o wulgarny język, tylko słowa, z których wynika, że jeden z ministrów mówi, że trzeba jeszcze bardziej okraść jednego z biznesmenów, a inny mówi, że się dotuje zagranicznych przewoźników pod stołem.
- Otóż to wszystko musi być wyjaśnione - powtórzył szef SLD.
Po wtorkowym spotkaniu, Miller i Palikot oświadczyli, że SLD i TR zamierzają poprzeć wnioski o powołanie trzech komisji śledczych - dotyczących bezpieczeństwa państwa, gazoportu w Świnoujściu oraz rozmowy byłego ministra transportu Sławomira Nowaka z byłym wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem.
W Sejmie jest już wniosek PiS o odwołanie ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. TR i SLD zamierzają wnioskować o odwołanie Radosława Sikorskiego.
Miller i Palikot zapewnili, że nie rozmawiali o żadnych wspólnych listach czy działaniach dotyczących wyborów do samorządu i parlamentu.
Autor: MAC/tr/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24