Mikołaj Pawlak, były dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości i były rzecznik praw dziecka, nie stawił się w poniedziałek przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Komisja skierowała wniosek do sądu o ukaranie go.
Posiedzenie komisji zostało wznowione o godzinie 14. Zaplanowano przesłuchanie Mikołaja Pawlaka, ale ten nie stawił się.
Komisja jednogłośnie skierowała wniosek do sądu o ukaranie Pawlaka za niestawiennictwo. W posiedzeniu nie biorą udziału posłowie Zjednoczonej Prawicy.
- W związku z powyższym, (Pawlak) zostanie wezwany po raz kolejny na dzień 10 czerwca - poinformowała przewodnicząca komisji Magdalena Sroka. Dodała, że jeżeli Pawlak nie stawi się po raz drugi, komisja będzie wnioskować o doprowadzenie go na przesłuchanie.
Wcześniejsze przesłuchanie
Wcześniej w poniedziałek przed komisją zeznawał były dyrektor Departamentu Budżetu i Efektywności Finansowej w Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Paziewski. Komisja pytała go głównie o okoliczności przekazania środków z Funduszu Sprawiedliwości do CBA na zakup Pegasusa.
Pytany o szybkie tempo przesunięć w budżecie Funduszu Sprawiedliwości, odpowiedział, że to normalna praktyka. - Szczególnie na etapie projektowania budżetu i uzgodnień Rady Ministrów (...) Wtedy trzeba wykonać taką zmianę błyskawicznie - bez względu na czas, nawet w późnych godzinach wieczornych. Tempo przy zmianach budżetowych nie jest czymś nadzwyczajnym - mówił.
Pytany, czy mając dzisiejszą wiedzę, uważa, że przekazanie 25 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości do CBA było zgodne z prawem, odparł, że jest mu "trudno zająć jednoznaczne stanowisko - tak lub nie". - Ja bym się skłaniał, że jednak nie było do końca (zgodne) z obowiązującym prawem - powiedział Paziewski. Podkreślił, że CBA jest finansowane z budżetu państwa i "raczej tak powinno to pozostać". Mówił też, że sprawa przekazania pieniędzy na zakup Pegasusa była poza jego kompetencją.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24