Janina Ochojska mówiła w TVN24 o zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców w Kętrzynie, który odwiedziła we wtorek. Jest tam - stwierdziła - "ogromny problem z komunikacją" wynikający z braków kadrowych. - Na 387 osób jest dwóch pracowników socjalnych. Brakuje takich ludzi, brakuje tłumaczy, brakuje psychologów, psychiatrów - powiedziała europosłanka, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej.
Janina Ochojska, europosłanka, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej we wtorek spędziła kilka godzin w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców w Kętrzynie w województwie warmińsko-mazurskim. Przebywają tam między innymi uchodźcy z Afganistanu i Iraku.
O wizycie w tym miejscu i panujących tam warunkach Ochojska opowiadała wieczorem w "Faktach po Faktach" w TVN24. Powiedziała, że "cudzoziemcy w tym ośrodku w zasadzie są w dobrej kondycji fizycznej, ale gorzej jest z kondycją psychiczną". - Są tam mniej więcej od miesiąca. W tym ośrodku panują dobre warunki, personel stara się. Ale ludzie psychicznie nie wytrzymują zamknięcia - dodała.
Jak mówiła Ochojska, "jest poczucie ciasnoty, pomieszczenia są małe i to dodatkowo powoduje w tych ludziach taką paniczną chęć ucieczki do wolności". - Wielokrotnie podczas rozmów powtarzało się to, że oni chcą wolności. Uciekali z Afganistanu, czy z Iraku przed wojną, przed zniewoleniem. Tutaj chcieliby być wolni. Nie rozumieją, dlaczego - zwłaszcza ci, którzy mają dokumenty i złożyli wnioski o ochronę międzynarodową - są w zamknięciu, dlaczego nie mogą być w ośrodkach otwartych - podkreślała.
Ośrodek dla cudzoziemców. "Jest ogromny problem z komunikacją"
Europosłanka stwierdziła, że najtrudniejsza jest sytuacja dzieci. W ośrodku w Kętrzynie jest ich 150, w tym 90 w wieku szkolnym.
- Te dzieci są również w więzieniu, za drutami kolczastymi. Rodzice pytają, dlaczego. Przecież te dzieci niczego złego nie zrobiły. Taka sytuacja uniemożliwia im chodzenie do normalnej szkoły, a to bardzo ważny czynnik w procesie integracji. Bo to dzieci najszybciej uczą się języka i wciągają w to rodziców. Tam jest jedna mała klasa, 90 dzieci i dwie nauczycielki. Dzieci uczą się trochę polskiego, trochę matematyki, trochę przyrody - opowiadała.
Ochojska mówiła też o innym "bardzo ważnym problemie". - Zarówno w tym ośrodku, jak i w innych, jest ogromny problem z komunikacją. Osoby przebywające w ośrodkach są całkowicie zdezorientowane. Jakie mają prawa, co ich czeka, czego mogą się domagać, czego nie - przekazała.
Ten problem komunikacyjny - tłumaczyła - "wynika z tego, że nagle w tych ośrodkach jest bardzo dużo osób". - W Kętrzynie na 387 osób jest dwóch pracowników socjalnych. Brakuje takich ludzi, brakuje tłumaczy, brakuje psychologów, psychiatrów. Trudno jest znaleźć czas pracownikom nawet na zwykłą rozmowę - powiedziała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24