Na nagraniach wyraźnie słychać, że mężczyzna, który jest migrantem, prosi o azyl w naszym kraju. Straż Graniczna przekonuje, że te azylowe deklaracje z Michałowa były tylko na pokaz. Patryk Rabiega o azylu, zasadach jego przyznawania i prawach do niego. Materiał magazynu "Polska i Świat".
- My chcemy otrzymać azyl. Chcemy zostać w Polsce. Azyl w Polsce – mówi jeden z migrantów przebywających w Michałowie. Prawnicy nie mają wątpliwości - w momencie, gdy mężczyzna wypowiada te słowa, powinna ruszyć procedura azylowa.
Jednak od migrantów, którzy pod koniec września koczowali w placówce Straży Granicznej w Michałowie, nie przyjęto wniosków o ochronę. Zamiast tego ci ludzie zostali wywiezieni na granicę z Białorusią.
Straż Graniczna ma obowiązek przyjąć wniosek o azyl
- Nawet podręczniki dla Straży Granicznej wyraźnie mówią, że pierwszym etapem procedury azylowej jest wyrażenie chęci ubiegania się o azyl, to nie muszą być formułki czy dokumenty – zwraca uwagę Jacek Białas z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC). Przyznaje, że obowiązujący stan wyjątkowy nie uchyla stosowania prawa krajowego, ustaw czy dyrektyw.
Wtedy rusza prawna machina i kolejne formalne procedury już poza kompetencjami strażników. - Straż Graniczna ma obowiązek taki wniosek przyjąć, to nie jest organ uprawniony do rozpatrywania takiego wniosku – podkreśla Agnieszka Matejczuk ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. Straż graniczna twierdzi, że te azylowe deklaracje z Michałowa były tylko na pokaz. - W pomieszczeniach Straży Granicznej było zupełnie inaczej. Funkcjonariusze zaproponowali, że przyjmą wniosek, wyciągnęli dokumenty, zapytali "azyl Poland?", usłyszeli, że nie, że "Azyl Berlin" – przekazuje ppor. Anna Michalska ze Straży Granicznej. Przyznaje jednocześnie, że nie był obecny tłumacz mówiący w ich języku.
Raporty na temat dostępu do procedury azylowej w Polsce
O podobnych problemach na granicy - w tym o barierze językowej i trudnościach w dostępie prawników - już w ubiegłych latach alarmowały w swoich raportach Helsińska Fundacja Praw Człowieka i biuro Rzecznika Praw obywatelskich. "Podczas rozmowy funkcjonariusz polskiej Straży Granicznej robi notatkę – po polsku. Cudzoziemiec nie rozumie jej treści, nie wie, czy jest zgodna z tym, co powiedział" – napisano w raporcie.
Tadeusz Kołodziej z Fundacji Ocalenie mówi, że funkcjonariusze Straży Granicznej "przedstawiają pewne papiery cudzoziemcom, ci zaś nie rozumieją, co jest w tych papierach". - A tłumacz ich tylko zapewnia, że to jest standardowa procedura. Oni nie są świadomi, co podpisują – dodaje.
Często nie są świadomi także tego, że interpretacja odpowiedzi na pytania o cel przyjazdu może zaważyć na ich dalszym losie. "Niejednokrotnie w rozmowie padają pytania dotyczące chęci podjęcia w Polsce pracy, co przez część funkcjonariuszy jest interpretowane jako dowód na przyjazd w celach zarobkowych. (...) Kobieta może opowiedzieć o gwałcie i o tym, że potrzebuje pomocy medycznej – a zostanie to zapisane jako 'wjazd w celach leczniczych' (prawo do ochrony nie przysługuje)" – napisano w raporcie HFPC.
Problemy z przestrzeganiem procedur azylowych w Polsce
Według specjalistów w dziedzinie prawa migracyjnego przez lata w przestrzeganiu azylowych procedur niewiele się zmieniło. Obecny kryzys na granicy poprawie nie sprzyja. - Zdarza się nadal, że na przykład przez niski poziom profesjonalizmu tłumacza, błędnie są interpretowane wypowiedzi cudzoziemców, co dalej rodzi problemy – mówi Agnieszka Matejczuk.
- Na samym początku cudzoziemiec może nie być psychicznie w stanie wszystkiego powiedzieć, dopiero później się otwiera – stwierdza Jacek Białas. Podkreśla, że "nie ma prowadzonych badań przez biegłych", na przykład psychologów. Strażnicy przekonują, że wszelka pomoc od żywnościowej po medyczną jest migrantom zapewniana. W ubiegłym roku wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce złożyło niecałe 3 tysiące osób. Przyznano ją 400 z nich. W tym roku do końca września wniosków było ponad 5 tysięcy, ochroną objęto 900 cudzoziemców.
Ile wniosków nigdy nie trafiło do urzędników, choć tak jak w tym przypadku, według prawników, powinno? Nie wiadomo.
Źródło: TVN24