32 osoby, którym pozwoli się wejść na polskie terytorium, nie zniszczą Polski - mówił w piątek w "Faktach po Faktach" ksiądz Alfred Wierzbicki, komentując dramat cudzoziemców rozgrywający się na polsko-białoruskiej granicy. W jego ocenie "mamy do czynienia z wielką bezdusznością".
W Usnarzu Górnym (woj. podlaskie) na granicy Polski z Białorusią od ponad dwóch tygodni koczuje grupa cudzoziemców. Osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze, jest tam też policja. Polska oraz wszystkie kraje bałtyckie - Litwa, Łotwa, Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. We wspólnym oświadczeniu premierzy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii stwierdzili, że bieżący kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Na granicy polskie służby mundurowe utworzyły swoje miasteczko namiotowe. Zasłania ono częściowo teren, gdzie jest grupa cudzoziemców.
Duchowny o wizycie na granicy
Gościem piątkowych "Faktów po Faktach" był ksiądz Alfred Wierzbicki, który tego dnia rano udał się na granicę z Białorusią.
- Każdy z nas tam powinien być, żebyśmy nie zobojętnieli - powiedział w TVN24. Wyznał, że przeżył tam "ogromną bezradność". - Ci ludzie tam naprawdę są o głodzie, na chłodzie, w deszczu, pogoda jest bardzo niesprzyjająca. Niczego tam nie mogłem efektywnie zrobić, ale chciałem być w tym miejscu, w którym ludzie cierpią - podkreślił.
- Ponieważ byłem tam jako duchowny w koloratce, pytano mnie, co możemy zrobić. Nic nie możemy zrobić. Ale ci, którzy wydali takie rozkazy, mogą zrobić wszystko - przekonywał. Jak mówił, jest to sytuacja wyjątkowa. - 32 osoby, którym pozwoli się wejść na polskie terytorium, nie zniszczą Polski - zauważył.
W jego ocenie "mamy do czynienia z jakąś wielką bezdusznością". - Trzeba apelować do wrażliwości. W każdym systemie etycznym, we wszystkich systemach filozoficznych i religijnych jest tak zwana złota reguła. Proponowałbym także tym, którzy sprawują dzisiaj władzę w Polsce zastosować tę regułę. A co by było, gdyby oni się tam znaleźli, a przecież to wcale nie jest niemożliwe. To jest ludzki los - mówił duchowny.
W jego opinii należy otworzyć granicę dla migrantów, którzy od dwóch tygodni czekają uwięzieni między Polską a Białorusią. - Nie dajmy się znieczulić, że tutaj chodzi o nasze bezpieczeństwo - przekonywał.
Ks. Wierzbicki: świętością jest człowiek, nie terytorium
Ksiądz Wierzbicki odniósł się także do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził niedawno, że władze "bronią polskiego świętego terytorium".
- Wolałbym, żeby premier mojego kraju mówił skromniejszym językiem, żeby się nie odwoływał do świętości. Zwłaszcza że świętością to jest człowiek, a nie terytorium - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24