Pod hasłem "stan wyjątkowo nieludzki" w całej Polsce odbyły się milczące protesty. Demonstrujący sprzeciwiali się działaniom polskich władz na granicy z Białorusią i apelowali o pomoc migrantom. Manifestacje odbyły się między innymi w Zielonej Górze, Bydgoszczy i Opolu, a także w największych miastach - Warszawie, Gdańsku czy Katowicach.
Wiele osób wzięło udział w protestach pod hasłem "Stan wyjątkowo nieludzki" we wtorek w części polskich miast. Akcję zorganizowały regionalne zespoły Komitetu Obrony Demokracji. Przez dłuższy czas uczestnicy protestów stali w milczeniu - część miała w dłoniach zapalone znicze, część trzymała kartki ze zdjęciami dzieci z Michałowa i hasłami.
W ubiegłym tygodniu grupa migrantów - w tym kobiety i ośmioro dzieci - która przebywała w pobliżu budynku Straży Granicznej w Michałowie, została odesłana na granicę z Białorusią. Potwierdziła to rzeczniczka Straży Granicznej. Tymczasem stan wyjątkowy przy granicy został przedłużony o kolejne 60 dni.
- To jest paranoja, że walczą o zarodki, o życie nienarodzone, a narodzone, ponieważ jest innej narodowości już jest bezwartościowe - powiedziała jedna z uczestniczek wtorkowego protestu w Kaliszu. - To jest hipokryzja - dodała.
Uczestnik protestu w Białymstoku podkreślił, że na granicy z Białorusią giną ludzie. - Najpierw trzeba ich ratować, a później zastanawiać się, co robią dalej. To elementarne i podstawowo ludzkie - ocenił.
Protesty w polskich miastach przeciwko działaniom władz na granicy z Białorusią
- Daje się dziecku misia w policyjnej czapeczce, a następnie wyrzuca do lasu. To jest straszne - zwróciła uwagę kobieta trzymająca zdjęcie jednego z dzieci migrantów, które zostało z Michałowa odesłane na granicę z Białorusią.
Mieszkanka Gdańska zwróciła uwagę, że dla niektórych "stanie na przystanku zimą to jest dla nas czasem horror". - A tam ludzie marzną, godzinami, dniami. Miesiąc już mija - dodała.
Sprzeciw wobec działań wobec migrantów na granicy z Białorusią wyrażano również w Nowym Sączu, gdzie manifestanci zwracali uwagę, że sprawę kryzysu uchodźczego należy rozwiązywać zgodnie z wartościami europejskimi, a nie "po białoruski". - Nasz rząd, niestety, wpisuje się w politykę Łukaszenki i Putina - oceniła jedna z uczestniczek.
Protesty odbyły się też w Warszawie - gdzie kilkadziesiąt osób wyrażało milczący sprzeciw przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu a także w Poznaniu na placu Wolności i na kieleckim rynku. Zgromadzenia odbyły się również w Opolu, Bydgoszczy, Koszalinie, Lublinie, Zielonej Górze i Olsztynie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24