W Komendzie Głównej Straży Granicznej odbyła się w poniedziałek konferencja ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka i komendanta głównego Straży Granicznej generała Tomasza Pragi. Relacjonowaliśmy ją w tvn24.pl.
Kończymy relację, dziękujemy za uwagę.
Dziennikarz powtórzył pytanie o push back, ale konferencja została zakończona.
Czy polskie służby stosują metodę push back? Kamiński: Polskie służby są niezwykle aktywne, mamy fizyczną obecność wielu funkcjonariuszy i żołnierzy. Nie będziemy podawali żadnych szczegółów, ale ta obecność powoduje, że uniemożliwiają swoją obecnością przejście przez granicę.
Kamiński do dziennikarzy: Nie możemy się zgodzić na to, by waszymi rękami Łukaszenka osiągał swoje polityczne i propagandowe cele.
Kamiński: Mamy duże problemy, sytuacja jest napięta, prowokacje służb białoruskich. Nie możemy pójść na żadne kompromisy. Kilometr od granicy możecie ustawić kamery, ale nie na linii granicy. Pomagajcie nam zaprowadzić porządek.
Czy rząd rozważa dopuszczenie dziennikarzy do strefy stanu wyjątkowego? Kamiński: Nie chcemy ograniczać pracy dziennikarzy. Tu mówimy o bardzo wąskim pasie przy granicy. Naprawdę mieszkańcy mają pełną swobodę przemieszczania, dziennikarze mają z nimi kontakt. Mają kontakt z przedstawicielami samorządu.
Kamiński: 50 osób wśród 200 przebadanych jest powiązanych ze środowiskami terrorystycznymi.
Błaszczak: Żołnierze 24 godziny na dobę wspierają strażników granicznych. Żołnierze WOT kontaktują się z mieszkańcami terenu objętego stanem wyjątkowym.
Kamiński: Nie będziemy komentowali żadnych białoruskich propagandowych filmów.
Kamiński: Zdjęcia z telefonów tych osób w części przypadków były skasowane. Są możliwości techniczne, żeby odzyskać taki materiał.
Kamiński: Jesteśmy w kontakcie z prokuraturą, dowody będą sukcesywnie przesyłane.
Żaryn: Osoby zaprezentowane na slajdach to osoby, które zostały zidentyfikowane jako posiadające niebezpieczne powiązania. Te osoby będę przebadane w głębokiej procedurze weryfikacyjnej.
Kamiński: Będę wnioskował o przedłużenie stanu wyjątkowego na 60 dni, zgodnie z przepisami.
Kamiński: Nie ma żadnego problemu z kontaktem między MSWiA i Komisją Europejską. Jeżeli pani komisarz będzie ze mną chciała rozmawiać, nie ma problemu.
Kamiński: Nikt nie dzwonił do MSWiA z Unii Europejskiej. Nikt nie kontaktował się w sprawie ewentualnej rozmowy.
Rozpoczyna się runda pytań od dziennikarzy.
Żaryn: Coraz częściej dochodzi do ustaleń związanych z przekazywaniem przez służby białoruskie różnego rodzaju środków, w tym psychotropowych.
Kamiński: Będę składał rządowi rekomendację w sprawie przedłużenia stanu wyjątkowego.
Kamiński: Nasza granica musi być twarda, nie możemy ustąpić. Nie pozwolimy przełamać granicy mimo prowokacji służb białoruskich.
Kamiński: Mówimy o faktach, nie chcemy stygmatyzować nikogo, żadnego środowiska.
Kamiński: Niektóre ze zdjęć są drastyczne. Mamy do czynienia z osobami, które mają coś wspólnego z grupami przestępczymi, osoby zwichrowane seksualnie.
Kamiński: Niektóre z osób są wprost powiązane z talibami, Państwem Islamskim.
Kamiński: Materiały, które pokazaliśmy pochodzą od 50 osób.
Głos zabiera minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
Błaszczak: Ten szturm na polską granicę odbywa się na życzenie, został zorganizowany przez reżim Łukaszenki. Polscy żołnierze są prowokowani. Oddawane są strzały w powietrze, broń jest celowana w stronę polskich żołnierzy. Ale polscy żołnierze są wyszkoleni i nie ulegają prowokacjom.
Błaszczak: Codziennie 2,5 tysiąca żołnierzy wspiera strażników granicznych. Jeśli będzie konieczność, możemy zwiększyć tę liczbę.
Błaszczak: Ci, którzy szturmują polską granicę, stanowią niebezpieczeństwo dla Polaków, dla Polski i dla Unii Europejskiej.
Błaszczak: Poprawność polityczna nakazuje, żeby na ten temat nie mówić, ale bezpieczeństwo naszej ojczyzny stawiamy ponad wszystko.
Błaszczak: Te materiały pokazują, z jakim wyzwaniem mierzą się strażnicy graniczni i żołnierze. To pokazuje, kto szturmuje polską granicę.
Głos zabiera minister obrony Mariusz Błaszczak.
Żaryn: Jeden z cudzoziemców posiadał fotografie mogące wskazywać na zaburzenia w kierunku pedofilii i zachowania związane z zoofilią.
Kolejne zdjęcie pokazuje mężczyznę "najprawdopodobniej w trakcie zażywania narkotyków".
Na jednym ze slajdów widać kilka dokumentów tożsamości. Żaryn: Może to wskazywać na zaangażowanie w fałszerstwo dokumentów i pracę przy nielegalnej migracji.
Na konferencji pokazywane są kolejne slajdy prezentacji ze zdjęciami pozyskanymi od zatrzymanych migrantów. Wiele z nich pokazuje osoby ubrane w militarne stroje i z bronią, co - jak mówi Żaryn - ma świadczyć o powiązaniu migrantów z organizacjami terrorystycznymi.
Jeden ze slajdów pokazany na konferencji
Żaryn: Mamy wiele dowodów na związek migrantów z Rosją, na przykład zrzut ekranu z trasą moskiewskiego metra. Afgańczyk przed tym, gdy dostał się do Polski, przebywał długo w Rosji.
Żaryn: Jeden z obywateli Afganistanu miał zdjęcia pokazujące egzekucję i ciała zamordowanych osób. Ten sam obywatel posiadał wiele zdjęć arsenału broni.
Żaryn: Funkcjonariusze znaleźli kartę pamięci, na której był szereg fotografii ukazujących spotkania grup terrorystycznych.
Żaryn: Jeden z badanych obywateli Iraku posiadał kontakty z osobą mającą związki z Państwem Islamskim, która jest specjalistą od materiałów wybuchowych.
Żaryn: Służby zidentyfikowały dowody na działalność pedofilską i zoofilską.
Żaryn: Zidentyfikowano materiały świadczące o doświadczeniu bojowym, obsłudze broni. Część badanych osób była powiązana ze strukturami mundurowymi lub bojówkami militarnymi.
Żaryn: 20 procent badanych posiadało związki z terytorium Rosji. Część z nich zatajała ten fakt. W czasie przesłuchań migranci podejmowali próby ukrywania tożsamości i zatajania niewygodnych informacji.
Stanisław Żaryn, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów: Do tej pory zweryfikowano tożsamość i drogę przybycia do Polski kilkuset nielegalnych migrantów. Na podstawie wstępnych informacji 2/3 zostało skierowane do głębokiej analizy.
Kamiński: Tu nie chodzi o stygmatyzowanie kogokolwiek, tu chodzi o fakty. Chcemy pokazać rzeczywistą sytuację na granicy, kto forsuje naszą granicę. Mamy pierwsze ważne ustalenie, musimy się nim podzielić z opinią publiczną.
Kamiński: Od sierpnia mamy 9,4 tysiąca prób przekroczenia polskiej granicy. 8,2 tysiąca zostało skutecznie udaremnionych w pasie granicznym. Mamy około 1,2 zatrzymanych nielegalnych migrantów w ośrodkach strzeżonych. Wielu z nich nie ma dokumentów, wielu ma fałszywe dokumenty. Są skrupulatnie sprawdzani przez nasze służby.
Kamiński: To spowodowana względami politycznymi masowa nielegalna migracja. Osoby, które szturmują naszą granicę, nie są w żaden sposób zagrożone na Białorusi. Są tam legalnie. Są używani przez Łukaszenkę jako broń.
Kamiński: Sytuacja jest napięta, dochodzi do szeregu incydentów prowokacyjnych z udziałem funkcjonariuszy białoruskich. Dochodzi do masowych prób łamania integralności naszej granicy.
Rozpoczęła się konferencja.
Konferencja ma się rozpocząć o godzinie 12. Zapraszamy na relację.
Stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią
Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd uzasadnia konieczność wprowadzania stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową".
Dziennikarze nie mają wstępu do obszaru objętego stanem wyjątkowym. Wszystkie informacje dotyczące sytuacji na granicy pochodzą od służb i władzy.
Straż Graniczna poinformowała do tej pory o śmierci czterech uchodźców po polskiej stronie granicy.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24